Choć zbiórki trwają na wielu białostockich ulicach i w galeriach handlowych, najwięcej dzieje się na Rynku Kościuszki. Kwestują tam młodzi i starsi (najstarsza wolontariuszka ma 86 lat), kwestuje przebrany za Mikołaja Andrzej Piotrowski, który uczestniczył we wszystkich 31 finałach. Nie mogło go zabraknąć i w tym roku:
- Co roku zachęcam ludzi, by wrzucili do puszki jakikolwiek pieniążek, ale żeby na pewno nigdy z tych pieniędzy nie korzystali - mówi.
Gdy już jednak skorzystają, na zawsze pozostają wierni idei WOŚP.
- Mam takie wspomnienie sprzed 3 lat: Pani, przede mną ręce składała i przepraszała mnie. Pytam: co się stało? A ona odpowiada: Nigdy w to nie wierzyłam, ale jak przesiedziałam parę miesięcy w szpitalu, daję panu najświętsze słowo, będę już zbierała i przynosiła pieniądze, bo to naprawdę fajne, to działa - opowiada Andrzej Piotrowski.
Przy "Mikołaju" kwestuje 10-letnia Wiktoria.
- To jest dla mnie przyjemność. Nie tracę czasu, mogę pomóc - opowiada dziewczynka, która jest wolontariuszką już szósty rok z rzędu. Zaczęła kwestować jako 4-latka!
W walce z sepsą
W tym roku zebrane przez WOŚP pieniądze zostaną przeznaczone na zakup urządzeń, które pomogą w wykrywaniu śmiertelnej sepsy. Takiego sprzętu w polskich szpitalach brakuje.
- Uważamy, że jest to bardzo potrzebne. Nasze państwo słabo wspiera potrzebujących - uważa pani Ola, która cieszy się, że dołączyła do ogólnopolskiej organizacji działającej na taką skalę.
- Gdyby Owsiaka nie było... Myślę, że wiele dobrego zrobił ten człowiek. Tyle lat to ciągnie, były momenty, że hejt od ludzi szedł, chciał rezygnować, ale trwa w tym i myślę, że to jest godne podziwu. A dla nas kwestowanie to sama przyjemność - opowiada wolontariuszka Patrycja.
Sposób na pełną puszkę
Patrycja wraz z dwiema koleżankami kwestuje przebrana w kolorowe, puszyste kombinezony.
- To przyciąga, szczególnie dzieci. Gdy widzą przebrane osoby, ludzie chętniej podchodzą do takich bardziej przyjaznych, kolorowych wolontariuszy - zauważyła Patrycja.
Inni wybrali sposób "na zwierzaka".
- Psiak pomaga w kwestowaniu, zdecydowanie przyciąga uwagę. Jest korzyść obopólna, bo piesek lubi być głaskany, a bardzo często ktoś podchodzi, by go pogłaskać, także tu jest transakcja wiązana - opowiada pani Ola, która drugi raz wspiera zbiórkę razem ze swoim czworonogiem.
Dużą sensacją są wolontariusze przebrani za komandosów. Największą wzbudza chyba jednak wymachujący WOŚP-ową puszką łazik marsjański.
- Łazik pomaga nam, bo jednak przyciąga uwagę. Gdy dzieci go widzą, to chętniej pochodzą - zauważa Konrad Kubicki z Koła Łazików Marsjańskich Politechniki Białostockiej.
Nauczyć dzieci
Wolontariuszy jest wielu, ale jeszcze więcej osób wrzucających do puszek.
- Włączamy się do akcji, bo wiemy, że jest to bardzo cenna akcja, zwłaszcza, że dzieci z tego korzystają - mówi Katarzyna Bieniek, która na Rynek Kościuszki przyszła z całą rodziną.
- Trzeba nauczyć dzieci pomocy innym. To szczytny cel - pomagamy dzieciakom. Nie wiemy, co naszym może się zdarzyć, uczymy więc dzieci, że trzeba pomagać, nieważne, czy ma się pieniądze czy się ich nie ma - uważają pani Karolina i pan Radosław.
Idą na rekord
- Najgorszy był czas covidowy, gdy Orkiestra zagrała trochę słabiej, ale w tym roku znów jest bardzo dobrze. Myślę, że pobijemy rekord - liczy Hubert Żoch, który wspiera WOŚP od 19 finału, czyli już 12 lat.
- Rok temu uzbieraliśmy bardzo fajną sumę 4 tys. zł. W tym roku chcemy pobić ten wynik - ma nadzieję pani Ola.
- WOŚP z roku na rok rozwija się. Teraz wszystko bardziej idzie w internet, ale ja cały czas jestem wielkim tradycjonalistą, chodzę z "puchą". Pewnie za iks lat może w większości przeniesie się do internetu, ale podejrzewam, że my będziemy z puszkami stali całe życie. Wolimy być z ludźmi, na żywo, bo fajnie się z ludźmi rozmawia. Ludzie nie siedzą tylko w telefonach, w domach, a rozmawiają - ogromną radość ze 0spotkania z drugim człowiekiem czerpie były szef białostockiego sztabu WOŚP Marcin Wróbel.
31 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy potrwa do godz. 22.00. Zobacz, jakie atrakcje są planowane w Białymstoku:Dziś finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co będzie się działo?
ewelina.s@bialystokonline.pl