Dieta białostockiego radnego to w ciągu roku średnio 23 tys. zł. Taki dodatek za jedne w miesiącu spotkanie na całodziennej sesji i kilka godzin pracy na komisjach zadowoliłyby wielu. Diety to jednak tylko niewielki procent naprawdę dużego majątku większości radnych.
Krezus Chojnowski
Marek Chojnowski z PO od wielu lat może chwalić się statusem najzamożniejszego radnego. W 2013 r. zarobił prawie 290 tys. zł - głównie jako dyrektor białostockiego szpitala MSW (204 tys. zł) oraz na prywatnej praktyce lekarskiej (58 tys. zł).
Niedaleko za nim uplasował się Piotr Jankowski z klubu Białostoczanie 2014 z dochodem 236 tys. zł (98 tys. zarobił jako dyrektor w Białoruskim Centrum Informacyjnym, 90 tys. na umowach o dzieło i 17 tys. zł z wynajmu mieszkań). Ponad 100 tys. zł rocznie zarabiają też: Monika Szuszczyńska z PO, która jest kierownikiem w Zarządzie Mienia Komunalnego, emerytowany ginekolog Kazimierz Romanowski z PiS, Zbigniew Nikitorowicz z PO - dyrektor w urzędzie marszałkowskim; Adam Musiuk z Forum Mniejszości Podlasia, który jest adiunktem na Politechnice Białostockiej; Włodzimierz Kusak z PO (przewodniczący Rady Miasta i zastępca Podlaskiego Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej), Jerzy Kiszkiel z PO, na co dzień podlaski kurator oświaty i przedsiębiorca Mariusz Gromko z PiS.
Po przeciwnej stronie są radni, dla których to diety to główne źródło dochodu. W ogóle nie pracuje Katarzyna Siemieniuk. Roczne dochody, które są poniżej lub blisko wysokości diety mają radni–emeryci: Kazimierz Dudziński, Halina Wasiak i Janina Czyżewska oraz Jacek Chańko, Sebastian Putra i Mikołaj Mironowicz.
Co mają w skarpecie
Kusak to najbardziej oszczędny białostocki radny - na koncie ma prawie 230 tys. zł. Jak się okazuje, roczne zarobki nie zawsze przekładają się na zgromadzone oszczędności. Sebastian Putra, który pracuje jako marketingowiec, ma ich 216 tys. zł. Ponad 100 tys. zł zaoszczędzili też Halina Wasiak, Agnieszka Rzeszewska, Marek Chojnowski i Kazimierz Romanowski. Tymczasem nic na "czarną godzinę" nie mają Jacek Chańko i Janina Czyżewska.
Radni gromadzą nie tylko złotówki. Wielu z nich ma odłożone euro czy dolary. Niektórzy wykazali wręcz humorystyczną "walutę". Nikitorowicz nie omieszkał wspomnieć, że posiada 3 ruble, a Romanowski 40 koron szwedzkich i 140 litów.
Musiuk, jako jeden z nielicznych radnych, inwestuje w papiery wartościowe – ma akcje m.in. KGHM, PKN Orlen czy PKO BP. Z kolei obligacje na 20 tys. zł ma Agnieszka Rzeszewska. Papiery wartościowe trzyma też Chojnowski.
Dłużników nie brakuje
Choć dochody i oszczędności wielu radnych wyglądają imponująco, równie imponujące jest zadłużenie kilkorga z nich.
3 kredyty ma Szuczyńska: na zakup działki i na budowę domu. Od 2007 r. zadłużyła się na 540 tys. zł. O porównywalnej wartości kredyt ma też Nikitorowicz - 154 tys. franków szwajcarskich. Jankowski też jest jednym z najbardziej zadłużonych radnych. Musi spłacić 3 kredyty na prawie 400 tys. zł. 2 kredyty - na 336 tys. zł - spłaca Chojnowski.
Od willi do kawalerki
Jeśli chodzi o nieruchomości szczególnie pozazdrościć trzeba Mariuszowi Gromko, który mieszka w prawdziwej willi – jego dom ma 345 m2 (wyceniony na pół mln zł). Oprócz niego ma 2 mieszkania, 2 lokale handlowo-usługowe i działkę. Ich wartość to 530 tys. zł.
Radnym, który może się pochwalić aż 3 wartościowymi nieruchomościami – domem za 550 tys. zł i mieszkaniami za 250 tys. zł i 175 tys. zł - jest Jankowski. Oprócz tego ma 2 działki, garaż i pomieszczenia gospodarcze warte w sumie 250 tys. zł. Całego tego majątku – w przeciwieństwie do większości radnych – nie dzieli z żoną.
Choć nie największy, to najdroższy dom – wyceniony na milion zł - ma Halina Wasiak. Z kolei dom Suszczyńskiej jest zaś wart około 900 tys. zł.
Według oświadczenia majątkowego, wyjątkowo skromnie musi mieszkać żona posła Dariusza Piontkowskiego – radna Agnieszka Rzeszewska, która jest właścicielką 31-metrowego mieszkania o wartości 130 tys. zł. Żadnego mieszkania nie dorobili się najmłodsi rajcy: Mariusz Nahajewski i Ewelina Chodkiewicz (choć ta ma działkę o wartości nie bagatela 225 tys. zł).
Kilkoro radnych może sobie pozwolić na odpoczynek na własnych działkach rekreacyjnych. Mają je Chojnowski czy Rzeszewska. Z kolei z tradycyjnych ogródków działkowych korzystają Wiesław Kobyliński i Kiszkiel.
Mercedesami się nie rozbijają
Wyjątkowo skromnie, na tle całego majątku, prezentują się ruchomości radnych. Żaden z nich – w świetle oświadczenia majątkowego - nie ma biżuterii, sprzętu czy dzieł sztuki, których wartość przekraczałyby 10 tys. zł. Jako mienie ruchome radni wymieniają samochody. Tylko Marek Chojnowski ma jacht warty 70 tys. zł.
Radni nie jeżdżą porsche, a nawet mercedesami czy audi. Wszyscy mają auta niższej klasy. Aż 3 samochody posiada Halina Wasiak. Najdroższy z nich - honda z 2009 r. - wart jest 38 tys. zł. 2 nowe skody: octavię z 2012 r. i fabię z 2013 r. ma Stefan Nikiciuk. Droższym samochodem, volvo warte 30 tys. zł, jeździ jeszcze Chodkiewicz. Rafał Rudnicki korzysta z 8-letniego peugota, a Kusak z 9-letniego seata.
Żadnego majątku ruchomego, którego wartość przekraczałaby 10 tys. zł nie wykazali m.in. Czyżewska i Dudziński.
Czy się dorobili
Radni, tak jak posłowie, sędziowie, prokuratorzy czy urzędnicy wydający decyzje administracyjne mają obowiązek co roku złożyć oświadczenie majątkowe. Analizując je można sprawdzić, o ile powiększyli swój majątek sprawując funkcje publiczne.
W najbliższych dniach przygotujemy porównanie - jak białostoccy radni dorobili się w czasie 4 lat swojej kadencji.
ewelina.s@bialystokonline.pl
