Do tragedii doszło w nocy z 1 na 2 stycznia w Nurcu Stacji. Na ul. Wodociągowej zapalił się drewniany dom.
Straż pożarną powiadomiono o zdarzeniu około godz. 22:15. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, zastali wnuka mieszkających w domu osób, próbującego udzielać pomocy. Bezskutecznie. Rannym mężczyzną zajęła się ekipa pogotowia ratunkowego, a do akcji wkroczyli strażacy.
- Po przybyciu na miejsce pożaru pierwszych jednostek straży pożarnych ogień obejmował cały budynek, częściowemu zawaleniu uległa także konstrukcja dachu. Z informacji uzyskanych od osób postronnych wynikało, że w środku domu mogą znajdować się jego mieszkańcy. Mocno rozwinięty pożar uniemożliwiał wejście ratowników do wnętrza budynku, dlatego w pierwszej fazie działania poszukiwawcze prowadzono łącznie z gaśniczymi - informuje mł. bryg. Przemysław Trochimiak z PSP Siemiatycze.
W trakcie dogaszania pożaru odnaleziono zwłoki dwóch osób: kobiety w wieku 60 lat oraz mężczyzny w wieku 69 lat.
W akcji udział brali strażacy OSP z Nurca-Stacji (2 jednostki) i z KP PSP z Siemiatycz oraz pogotowie ratunkowe, policja i pogotowie energetyczne. Na miejsce zdarzenia przybył oficer operacyjny powiatu oraz zastępca komendanta Powiatowego PSP w Siemiatyczach bryg. Grzegorz Zalewski.
ewelina.s@bialystokonline.pl