2,5 roku i wiele trudnych chwil
Nastka ma zaledwie 2,5 roku, a w swoim życiu przeszła więcej niż niejeden dorosły. Dziewczynka ma za sobą 13 bloków chemii i 2 poważne operacje. Ze złośliwym nowotworem walczy już prawie 2 lata, a więc większość swojego życia.
12 listopada ma rozpocząć się ostatni etap jej leczenia - immunoterapia przeciwciałami anty-GD2. Jego cena jest jednak zatrważająco wysoka.
- Czujemy na plecach oddech śmierci, a czasu jest coraz mniej. Boimy się, że nie zdążymy, a przekładanie rozpoczęcia leczenia może okazać się tragiczne w skutkach! – boją się rodzice Nastki.
Dziewczynka zachorowała, mając zaledwie 8 miesięcy. Swoje pierwsze kroki nie stawiała w domu – a na onkologii.
- Zaczęło się od niewielkiego zgrubienia między łopatką a kręgosłupem. Wstępne badania mówiły o niegroźnej zmianie – włókniaku albo naczyniaku. Sugerowano nawet, aby tego nie wycinać, nie sprawiać dziecku niepotrzebnego cierpienia. Z tym że my chcieliśmy mieć pewność i gdyby nie to, naszej córeczki już by pewnie z nami nie było. Zabraliśmy Anastazję do onkologa. Z gabinetu wychodziliśmy już ze skierowaniem na oddział. Załamani, zalani łzami, z naszym 8-miesięcznym, śmiertelnie chorym dzieckiem na rękach – wspominają rodzice.
Badania wykazały, że Nastka ma guza wielkości pięści. Diagnoza zwaliła rodziców z nóg - neuroblastoma IV stopnia, nerwiak zarodkowy – jeden z najgorszych i najbardziej złośliwych nowotworów, atakujący głównie małe dzieci.
Choroba szybko rozpanoszyła się po organizmie dziewczynki, więc podjęto decyzję o natychmiastowej chemioterapii. Onkologia stała się jej drugim domem, w którym spędziła więcej czasu niż w tym prawdziwym.
Po 8 blokach chemii podjęto decyzję o operacji, która trwała 4 godziny. Wycięto guza od strony klatki piersiowej. Anastazja została przewieziona na OIOM. Potem konieczna była druga operacja, po której okazało się, że komórki nowotworowe są cały czas aktywne. Kolejne chemie i megachemie. Konieczny był też przeszczep komórek macierzystych.
Jest szansa na pokonanie choroby - ale potrzebne są pieniądze
Pojawiło się światełko w tunelu i szansa na pokonanie groźnej choroby.
- Kilka dni temu otrzymaliśmy informację z Krakowa! Nastusia została zakwalifikowana do immunoterapii przeciwciałami anty-GD2. Na dziś to jedna z najskuteczniejszych metod leczenia neuroblastomy. Razem z kwalifikacją dostaliśmy termin i cenę za życie naszego dziecka. Do 12 listopada musimy zapłacić niemal 700 tys. zł – informują rodzice.
Problemem jest to, że ten etap leczenia musi być pokryty z ich własnej kieszeni. Pieniądze są ogromne, a czasu bardzo niewiele.
- Walczymy już prawie 2 lata. W tym czasie nasze dziecko przeszło przez piekło. Teraz, kiedy pojawia się szansa na pokonanie raka, musimy z niej skorzystać. Nie możemy pozwolić naszemu dziecku odejść. Niestety – sami nie zapłacimy tak olbrzymiej kwoty w tak krótkim czasie. Wierzymy, że nasze dziecko pokona śmierć, że swoje 3. urodziny spędzi już w domu. Prosimy Cię o pomoc. Prosimy o życie dla Nastusi... - apelują rodzice
Zbiórka pieniędzy już ruszyła – każdy może pomóc, a liczy się nawet drobna kwota: Śmierć zagląda nam w oczy! Mamy bardzo mało czasu, by uratować Nastusię....
Piknik charytatywny
Organizowany jest też charytatywny piknik rodzinny, z którego dochód zostanie przeznaczony na leczenie Nastusi. Najpierw w piątek (19 października) odbędzie się kwesta przed Ratuszem, w tym czasie grupa MOS Różanystok zaprasza na pokazy cyrkowe.
Z kolei w sobotę (20 października) w godz. 12.00-18.00 w tym samym miejscu odbędzie się piknik. Podczas imprezy można będzie obejrzeć wystawę samochodów klasycznych i nieco egzotycznych, spotkać się z półfinalistami programu World of Dance z akademii tańca "Szał" oraz obejrzeć pokazy cyrkowe, capoeirę, brazylijskie Jiu Jitsu oraz fire show.
Zaplanowano też mnóstwo atrakcji dla najmłodszych – będą dmuchane zamki, bańki mydlane, malowanie twarzy, skręcanie balonów czy jazda na kucyku. Na wszystkich wspierających Anastazję przygotowano też pączki, sushi, jabłka, frytki, ciasta i wiele innych smakołyków.
Zobacz też: Charytatywny piknik rodzinny dla Anastazji
justyna.f@bialystokonline.pl