Za nami kolejna odsłona zawodów "Biegnę dla Niepodległej". Białostoczanie, ale nie tylko, tuż przed godz. 14.00 odśpiewali wspólnie hymn, a następnie rozpoczęła się sportowa rywalizacja. Jako pierwsi do walki przystąpili uczestnicy biegu na 1918 m. Zmagania na krótszym dystansie zwyciężył Adam Supiński (00:05:58), a za jego plecami uplasowali się Łotysz Sergejs Maslobojevs (00:06:09) oraz Franciszek Abramowicz (00:06:28), natomiast najszybszą kobietą okazała się Urszula Lulkiewicz (00:07:36).
Kwadrans później z ulokowanej na Al. Józefa Piłsudskiego linii startu ruszyli też zawodnicy biorący udział w batalii na 10 km. Tu najlepszy był Adrian Przybyła (00:31:01), a na 2. pozycji rywalizację ukończył Andrzej Leończuk (00:31:12). Na podium stanął jeszcze Damian Świerdzewski (00:31:22), czyli zwycięzca poprzedniej edycji wydarzenia, zaś wśród kobiet triumfowała Ewa Jagielska (00:33:55).
W sumie w tegorocznej odsłonie imprezy zatytułowanej "Biegnę dla Niepodległej" wzięło udział ok. 1300 biegaczy. Zdecydowana większość postanowiła na czas wyjątkowych zawodów przyodziać biało-czerwone barwy, a to sprawiło, że w szare listopadowe popołudnie ulice Białegostoku na kilkadziesiąt minut nabrały zdecydowanie przyjemniejszych kolorów.
Organizatorzy wydarzenia chcieli, by poprzez piątkowy (11.11) bieg uczcić Narodowe Święto Niepodległości w sposób radosny i to też udało się osiągnąć. Na twarzach uczestników uśmiechów nie brakowało, a i zgromadzeni na trasie kibice żadnego smutku nie rozpowszechniali. Tegoroczna edycja imprezy, rozgrywana bez pandemicznych obostrzeń, mogła się podobać.
rafal.zuk@bialystokonline.pl