Od 10 listopada 1918 r. przejmowanie władzy przez Polaków na obszarach Królestwa Polskiego i Galicji spowodowały ruchy niepodległościowe i w Białymstoku. Uaktywnił się Centralny Komitet Narodowy - ciało utworzone przez przedstawicieli kilkunastu instytucji, stowarzyszeń kulturalnych, dobroczynnych i parafialnych. Zaczęli działać robotnicy i białostoccy działacze partii socjalistycznych, w tym żydowskich. W nocy z 11 na 12 listopada podpisano z przedstawicielami stacjonującego tu garnizonu niemieckiego umowę, która miała zapobiec rozlewowi krwi i pozwolić Niemcom bezpiecznie opuścić miasto. W Samoobronę zorganizowali się podkomendni gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego ukrywający się w Białymstoku, którzy rozbrajali żołnierzy niemieckich. Z Warszawy zaczęły napływać wieści o nadchodzących posiłkach.
Niepodległy Białystok funkcjonował... 3 dni. Już 14 listopada wyjątkowo energicznie zaczął bowiem działać stacjonujący w mieście niemiecki III korpus rezerwowy, którego głównym zadaniem była obrona szlaku kolejowego Brześć-Białystok-Grajewo do Prus Wschodnich. Niemcy ponownie wprowadzili swoje rządy. Z 18 na 19 listopada Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego podpisało umowę, która zakładała, że Niemcy w celu ewakuacji nie będą zajmować dworców kolejowych w Polsce centralnej, w zamian za gwarancję swobodnego przejazdu przez Białystok-Grajewo. Ustalona wówczas linia demarkacyjna pozostawiała większość Białostocczyzny pod okupacją. 23 i 24 listopada w okolicach Białegostoku dochodziło jeszcze do polsko-niemieckich potyczek. Pod koniec miesiąca zaczęto tworzyć ochotnicze oddziały wojskowe w Łapach "dla zajęcia tych ziem polskich, których jeszcze nie opuściły wojska niemieckie".
W grudniu 1918 r. do miasta przybył z Warszawy komisarz rządu polskiego - Ignacy Mrozowski, który próbował stopniowo przejmować władzę. Nie było to łatwe - wszędzie panował chaos, panoszyli się zdemoralizowani żołnierze niemieccy.
Tymczasem ze wschodu szła już Armia Czerwona. Do końca 1918 r. zajęła część Litwy i Białorusi. Na początku lutego 1919 r. doszła już do Wilna. Józef Piłsudski przypuszczał, że dojdzie do konfrontacji z Rosją Radziecką. W związku z tym podjęto rozmowy z dowództwem niemieckim w sprawie przepuszczania oddziałów polskich na wschód. Pertraktacje toczyły się w Grodnie oraz w Białymstoku i zakończyły się podpisaniem 5 lutego 1919 r. tzw. umowy białostockiej. Jak analizował dr Marek Kietliński z Archiwum Państwowego: - Uregulowano w niej warunki odwrotu wojsk niemieckich. Umożliwiono oddziałom polskim przemarsz przeciwko Armii Czerwonej przez Białystok, Grodno i Wołkowysk. Ustalono, iż przejmowanie przez oddziały polskie terenów opuszczanych przez Niemcy winno odbywać się z południa ku północy.
Początkowo stacjonujący w Białymstoku Niemcy utrudniali wykonywanie umowy. Do ostatecznego porozumienia doszło jednak 11 lutego - z Łap wyruszyły pierwsze oddziały. Wojska polskie weszły do Białegostoku 19 lutego 1919 r. Powitał je komisarz Ignacy Mrozowski, który zaakceptował utworzony Tymczasowy Komitet Miejski na czele z prezydentem miasta, Józefem Puchalskim. Dopiero wówczas białostoczanie mogli powiedzieć, że żyją w niepodległym państwie...