W nocy z niedzieli na poniedziałek (1-2.04) po północy do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim trafiło zgłoszenie od 11-latka przebywającego w jednym z bloków w Brańsku. Chłopiec mówił, że mieszkający tam razem z nim i jego matką pijany 26-latek grozi wysadzeniem butli z gazem.
Na miejsce wysłani zostali mundurowi. Zastali tam załogę straży pożarnej oraz mieszkańców bloku, w tym zgłaszającego chłopca z mamą, którzy zdołali już opuścić mieszkania. Policjanci weszli do lokalu i zatrzymali nietrzeźwego. Badanie alkomatem wykazało, że miał on w organizmie prawie 2,6 promila alkoholu.
- 26-latek trafił do policyjnego aresztu i usłyszał już zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia wybuchu gazu zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Teraz postępowaniem mężczyzny zajmie się sąd - mówi oficer prasowy bielskich policjantów.
monika.zysk@bialystokonline.pl