- Chcemy zdecydowanie poprawić komfort i estetykę - zapowiedział Ignacy Andrukiewicz, prezes miejskiej spółki Lech, która odpowiada za prowadzenie targowiska miejskiego przy ul. Kawaleryjskiej.
- Plany są kosztowne i rozłożone na etapy - dodawał, podkreślając, że właśnie dlatego chciałby, by wszystko było dokładnie przeanalizowane. Liczy na konsultacje z przedstawicielami osób handlujących przy Kawaleryjskiej.
Inwestycje na 3 lata
Modernizacja targowiska, które przy ul. Kawaleryjskiej (po przenosinach z ul. Bema) istnieje od 22 lat, ma być rozłożona na 3 lata. W tym roku trwały prace planistyczne, od 2015 od 2017 będą prowadzone inwestycje.
Najpierw zostaną rozbudowane parkingi. W planach jest modernizacja 202 istniejących miejsc postojowych, do tego przybędzie 180 nowych, wszystkie na 7 parkingach wokół targowiska. Z nich będą mogli korzystać nie tylko kupcy i ich klienci, ale również osoby, które np. przyjadą na mecz na sąsiedni stadion.
Jest również koncepcja budowy zadaszeń wzdłuż głównych alejek targowiska.
- Wszystko jest modułowe. Poszczególne elementy można rozebrać i przenieść w inne miejsce - tłumaczy Adam Kamiński, wiceprezes spółki Lech.
Konstrukcja zadaszenia ma być lekka, z ażurowymi wspornikami i przeszkleniami, by w ciągu dnia nie trzeba było doświetlać przejścia. Całość zaprojektowana jest jako minimalistyczna i niedroga.
Przy zadaszeniu mogłyby stanąć jednakowe pawilony, które zastąpiłyby istniejące w tej chwili różnorakie "blaszaki". Ich wymiana to jednak kwestia do przedyskutowania z handlującymi.
Kupcy mają obawy
Plany miasta, choć ciekawe, budzą jednak pewne obawy wśród handlujących.
- Czy ten teren przetrwa przez 10-15-20 lat? Czy warto tu inwestować? Czy miasto zagwarantuje, że będziemy tu z czasem? - pytał jeden z kupców mówiąc, że działki przy Kawaleryjskiej to niezły kąsek dla inwestorów.
- Te targowisko będzie istniało i będzie się rozwijało. Te targowisko będzie, dopóki będę prezydentem - odpowiadał obecny na spotkaniu Tadeusz Truskolaski.
Kupcy mieli również wątpliwości, czy inwestycje nie odbiją się na wysokości ich czynszów. Lech zapewniał, że koszty w całości pokryje z wypracowanych zysków.
Sprzedawcy zwrócili się również o interwencję w innej sprawie - chodzi o ich klientów z Białorusi.
- Straż Miejska gania Białorusinów, daje mandaty za byle co - mówił Jerzy Jakubiak, który prosił o interwencję władz miasta.
Przy ul. Kawaleryjskiej handluje 1700 osób. Teren targowiska zajmuje 9 ha, w przyszłości ma być powiększony.
ewelina.s@bialystokonline.pl