- Chodzi o zwiększenie ilości połączeń. Takie wnioski były składane przez wiele organizacji, które zajmują się tą tematyką, a także wpłynęły od mieszkańców i radnych sejmiku - mówi marszałek województwa Jerzy Leszczyński.
Marszałek podkreśla, że większa ilość połączeń jest potrzebna, ale muszą być one tak zaplanowane, by nie obciążały zbytnio budżetu województwa i byli chętni, by z nich korzystać. A wiadomo, że transport kolejowy jest droższy niż drogowy i dodatkowo ogranicza go infrastruktura.
Województwo zaryzykowało. Na 2017 r. planuje zwiększyć aż o 47% pociągokilometrów w porównaniu do stanu z bieżącego roku. Co istotne, blisko dwukrotna liczba połączeń nie idzie w parze z tak dużym wzrostem wydatków. Ma być to o 2,5 mln zł więcej niż teraz, czyli 21 mln zł. Obecnie wydatki na kolej sięgają 18,5 mln zł.
- Wszystkie analizy mówią, że aby mieszkańcy chcieli korzystać z połączeń, z danego dworca musi odjeżdżać od 5 do 7 par pociągów - komentuje radny Karol Pilecki, przewodniczący Komisji rozwoju, gospodarki, infrastruktury i promocji. - Tu mamy ogromną nadzieję, że ta liczba pasażerów będzie rosła.
Według planów marszałka, w 2017 r. na podlaskich trasach będzie o 13 par pociągów więcej. Są to połączenia: Białystok - Grajewo (5 par, są 3), Białystok - Czeremcha (4 par, są 2), Hajnówka - Siedlce (bez zmian 2 pary), Hajnówka - Czeremcha (4 pary, są 3), Białystok - Suwałki (4 pary, są 3), Białystok - Kuźnica (4 pary, są 2), Białystok - Sokółka (1 para, nie ma żadnej), Białystok - Szepietowo (10 par, jest 7), Białystok - Łapy (1 para, nie ma żadnej).
- Ten wstępny rozkład trzeba jeszcze doszlifować chociażby pod kątem kolizji z PKP Intercity, które ma pierwszeństwo - tłumaczy Leszek Lulewicz, dyrektor Departamentu infrastruktury w urzędzie marszałkowskim. Dodaje, że będą prawdopodobnie wprowadzane modyfikacje godzin po wnioskach mieszkańców, a ostateczny rozkład powstanie do końca lipca.
Także w lipcu będzie wiadomo, czy ponownie będzie uruchomione połączenie do Grodna. Województwo w tym temacie nie ma jednak wiele do powiedzenia - z uwagi, iż jest to trasa międzynarodowa, decyzję podejmuje ministerstwo. W tej chwili trwają rozmowy, by 3 pary pociągów wróciły na trasę Grodno - Białystok - Warszawa. Gdy w czasie remontu torów kończyła się tylko na Małkini, nie było nią zainteresowania.
Natomiast w regionie trwają konsultacje nt. przywrócenia połączenia do Walił (od kilkunastu lat trasa w ogóle nie jest wykorzystywana). Urząd marszałkowski chciałby jednak, by obsługę tej linii współfinansowały lokalne samorządy. Czy więc powstanie, będzie zależeć od wkładu gmin Gródek i Michałowo.
ewelina.s@bialystokonline.pl