Przestępstwa przeciwko dokumentom
W czwartek (29.09) na wokandę Sądu Rejonowego w Białymstoku wróciła sprawa wypadku autokarowego pod Jeżewem. W 2005 r. zginęło w nim 10 maturzystów. Sąd ponownie zajmuje się kwestią prowadzenia działalności przez właścicieli agencji turystycznej, która wynajęła autobus. Odpowiadają oni za przestępstwa przeciwko dokumentom.
Do ponownego rozpoznania przez wymiar sprawiedliwości trafiły zarzuty dotyczące m.in. poświadczenia nieprawdy, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w dokumentach dotyczących ubezpieczenia społecznego. Chodzi o niezgłaszanie do ZUS wymaganych danych, a także o zaniżanie wynagrodzeń, od których były naliczane składki zatrudnianych przez biuro kierowców.
- Oskarżony wykazywał np. 150 zł, podczas gdy powinien był wykazywać najmniej 1000 zł – tłumaczyła prokurator.
Nie opłacono składek łącznie dla ponad 10 osób. Romuald Z., właściciel agencji turystycznej, nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
- Ani ZUS, ani urząd skarbowy nie zarzucił mi do chwili obecnej żadnych nieprawidłowości. Kwoty, o których mowa, to były diety, od których nie nalicza się składek – tłumaczył w trakcie procesu.
Oskarżony przyznał się jedynie do słabego nadzoru nad dokumentacją medyczną. Stwierdził również, że to on wysłał Wiesława S. i Zbigniewa A. jako kierowców pielgrzymki autokarowej do Częstochowy.
Pojawiły się także zarzuty dla żony oskarżonego – Janiny Z. Miała ona zarządzać firmą bez prawnego umocowania. Ponadto przedstawiła inspektorowi pracy informację, że kierowcy wykonali odpowiednie badania, mimo że to nie była prawda. Janina Z. również nie przyznała się do zarzucanego czynu.
- Wszystko, co zrobiłam, zrobiłam w dobrej wierze. O chorobach tych kierowców nie wiedziałam, wyglądali normalnie, nawet byli chwaleni przez klientów. Nie mam nic więcej do powiedzenia – mówiła w trakcie postępowania przygotowawczego.
Wiadomo już, że od piątku (30.09) zaczną się przesłuchania świadków, którymi są przede wszystkim byli pracownicy agencji turystycznej "Kosmos".
Oskarżeni mają obecnie ok. 70 lat, są na emeryturze, nie prowadzą już biura turystycznego.
Katastrofa pod Jeżewem
Przypomnijmy, że 11 lat temu o godz. 6:44 nieopodal Jeżewa Starego kierowca autokaru wiozący młodzież do Częstochowy chciał wyprzedzić samochód osobowy. Wówczas z naprzeciwka wyjechała ciężarówka. Jej kierowca próbował usunąć się na pobocze, ale w czasie manewru w boku autokaru zrobił wyrwę. Umiejscowione tam zbiorniki paliwa zaczęły przeciekać do wewnątrz autobusu. Zwarcia w instalacjach elektrycznych wywołały pożar. Dodatkowo w naczepę rozbitej ciężarówki uderzył jadący za nią samochód dostawczy.
W wypadku zginęło 9 uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku, 1 z Zespołu Szkół Elektrycznych, 2 kierowcy autokaru i kierowca ciężarówki.
Ustalono, że winnym katastrofy był prowadzący autokar.
dorota.marianska@bialystokonline.pl