Uwaga: impreza już się odbyła.
Termin imprezy: 2016-09-18
Zapraszamy na pokaz filmu KRONIKI DOMOWE oraz spotkanie z Leszkiem Wosiewiczem, reżyserem.
Godz. 16.00,
Bilet: 8 zł.
KRONIKI DOMOWE
film obyczajowy, Polska, 1997, 87 min.
reżyseria: Leszek Wosiewicz
obsada: Aleksander Ihnatowicz, Grażyna Szapołowska, Krzysztof Kolberger, Stanisława Celińska
Jeden z najciekawszych filmów w historii współczesnego polskiego kina. Leszek Wosiewicz na podstawie własnych wspomnień, zapisków i opowieści bliskich osób snuje na poły autobiograficzną, odrobinę surrealistyczną i filmowaną w duchu Chagalla sagę o małym miasteczku i rodzinie pewnego młynarza.
Najbardziej osobisty film w swojej wieloletniej karierze twórca nagrodzonego w Gdyni "Kornblumenblau" podzielił na pięć części. W pierwszej, zatytułowanej "Pamiętam" poznajemy Ola (Aleksander Ihnatowicz), który jeszcze z brzucha matki (Grażyna Szapołowska) zaczyna opowieść o swojej rodzinie. Kiedy przychodzi na świat w rodzinie właściciela małego młyna jest rok 1945. Do miasteczka wkracza Armia Czerwona, grasują sfory dzikich psów, dzieci zbierają kości poległych, a w domu młynarza zjawia się ocalały z Holocaustu Szmul (Andrzej Róg). W części następnej "Dzień ciotki Dunkierki" skaczemy do roku 1955. Tytułowa ciotka wyprawia wesele córki, na którym Olo, wraz z innymi dziećmi, wsypuje prochy męża ciotki, Tadzika - poległego pod Dunkierką właśnie - do bigosu. Przy okazji zrozpaczona ciotka-patriotka poznaje od ojca Ola (Krzysztof Kolberger) zdumiewającą prawdę o pochodzeniu prochów. W części trzeciej, zatytułowanej "Prawdziwa historia niedowiarka Różyłły" poznajemy historię przedziwnego romansu: młody, cyniczny agitator z ZMP, Różyłło (Michał Lesień) próbuje zdeprawować córkę piekarza, niewinną Amelkę (Samanta Janas), która lada dzień ma wstąpić do klasztoru. Czwarta część, "Melania", opowiada z kolei o ekscentrycznej kuzynce Meli (Paulina Kinaszewska), przyszłej nauczycielce, w której podkochują się Olo i jego starszy brat, student medycyny, Witek (Marcin Markowski). Dziewczyna zostaje jednak kochanką kogoś jeszcze innego... "Drzewo", epilog "Kronik domowych", to część najbardziej oderwana od rzeczywistości. W Zielone Świątki spełnia się bowiem marzenie Ola o lataniu. Chłopiec powraca na Ziemię, kiedy po półrocznej nieobecności wraca Witek wraz z ojcem chłopców.
"To film, który zawsze chciałem zrobić, jeszcze zanim poszedłem do szkoły filmowej. Wiele rzeczy w nim pokazanych wywodzi się z moich osobistych doświadczeń, inne znam z opowiadań" - mówił o "Kronikach domowych" LESZEK WOSIEWICZ, jeden z najciekawszych polskich twórców średniego pokolenia, znany z nowatorskiego montażu, często utrzymanego na granicy eksperymentu. Wosiewicz, absolwent psychologii i łódzkiej Filmówki, już swoją szkolną etiudą, nagrodzonym we Frankfurcie "Miejscem" (1980), zwrócił na siebie uwagę krytyków. Siedem lat później zachwycił dokumentem "Przypadek Hermana Palacza", w którym sportretował człowieka pracującego przy ogrzewaniu kwatery Adolfa Hitlera w Gierłoży.". Za swój pełnometrażowy debiut Wosiewicz uważa oświęcimski obraz "Kornblumenblau" (1988), po którym powstała równie przejmująca "Cynga" (1992) - dramat o radzieckich łagrach. W ostatnich latach Wosiewicz zabłysnął nagrodzonym w Gdyni za montaż i reżyserię "Rozdroże Cafe" - współczesną interpretacją "Zbrodni i kary" Dostojewskiego.