"Drodzy halfwayowicze, zamiast kolejnego nazwiska ciekawego artysty musimy powiedzieć Wam, że decyzją dyrekcji Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku Halfway Festival 2014 się nie odbędzie." - czytamy w oświadczeniu.
I dalej: "Dziękujemy za wsparcie i wiarę w nas. Chcieliśmy się z Wami spotkać w tym roku W połowie drogi w Białymstoku, ale uznano, że festiwal nie jest ważnym wydarzeniem i go skasowano. Co możemy więcej powiedzieć... nic."
Rozczarowani fani zareagowali błyskawicznie. Z całego kraju płyną pełne zawodu głosy. Internauci utworzyli też facebookowe wydarzenie "Oddajcie nam Halfway Festival!". Fani dobrej muzyki z całej Polski (i świata!) piszą, że nie zgadzają się z decyzją dyrekcji OiFP.
"Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której ten wyjątkowy festiwal nie odbędzie się! Nie można przez kaprys rezygnować z wydarzenia, które było w fazie przygotowania! Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie część artystów była już "dogadana" - czy zdają sobie Państwo sprawę, jak negatywnie odbije się to na kulturalnym wizerunku Państwa instytucji oraz całego miasta? Takie działanie sprzyja powstawaniu pustyni kulturalnej w naszym regionie!" - czytamy w internecie.
Fani festiwalu wyrażają nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. Przygotowali protest, który można podpisać i wysłać pocztą tradycyjną lub mailową na adres urzędu marszałkowskiego i miejskiego.
Od kilku tygodni organizatorzy imprezy ogłaszali zaproszonych do Białegostoku artystów. Wśród nich znaleźli się m.in. Pascal Pinon i Hymnalaya z Islandii, Shara Worden, czyli My Brighest Diamond, Fismoll oraz Theodore. Ukazanie różnorodnego oblicza muzyki folkowej, alternatywnej i songwriterskiej - taki był cel imprezy. Festiwal miał się odbyć między między 27 a 29 czerwca.
Przeczytaj także:
Halfway Festival. Oświadczenie koordynatora imprezy
anna.d@bialystokonline.pl