No to lecimy! Miasto może rozstrzygnąć przetarg na budowę pasa na Krywlanach

2017.11.03 08:17
Rada miasta przyjęła zmiany w budżecie miasta, a co za tym idzie 16 mln zł, przekazanych przez sejmik województwa na budowę pasa startowego na Krywlanach.
No to lecimy! Miasto może rozstrzygnąć przetarg na budowę pasa na Krywlanach
Fot: pixabay.com

Dla jednych pas, dla innych lotnisko

Od ponad miesiąca w zawieszeniu była kwestia rozstrzygnięcia przetargu na wybudowanie pasa startowego na Krywlanach. Teraz w końcu uda się go doprowadzić do końca. Rada miasta zatwierdziła bowiem zmiany w budżecie oraz wieloletniej prognozie finansowej, gdzie zostały wpisane dodatkowe środki przekazane przez władze województwa na ten cel. Nie obyło się jednak bez dyskusji.

- My to nazywamy pasem startowym, który tak naprawdę nie wiadomo komu ma służyć. Będą mogli z niego korzystać tylko i wyłącznie nieliczni – mówił Henryk Dębowski (PiS) i przypominał, że kilka lat temu, gdy w sejmiku rządziła Platforma, zrezygnowano z budowy lotniska regionalnego, na które już zarezerwowane były pieniądze. - Mieszkańcom Białegostoku robi się wodę z mózgu, bo mieszkańcy Białegostoku mają taką nadzieję, że będą mogli korzystać z tego pasa startowego, a tam nawet nie będzie terminalu.

W odmiennym tonie wypowiadali się członkowie opozycji w radzie, którzy zwracali uwagę na to, że dobrze by było, żeby zbudowany został port lotniczy, ale lotnisko lokalne też jest potrzebne.

- Gdy dyskutowaliśmy nad budżetem na ten rok, to zatwierdziliśmy pieniądze na lotnisko, a teraz nagle jest źle. Jak była miesiąc temu dodatkowa sesja, to mówiliście (radni PiS – red.), że nie jesteście przeciw, tylko żeby sejmik wojewódzki dołożył te 16 mln i dołożył. To dlaczego teraz mówicie, że nie? - pytał Tomasz Masztalerz (Komitet Tadeusza Truskolaskiego)

- Trzeba uważać na swoje własne życzenia – podtrzymywał Tomasz Janczyło (PO). - Jeśli się już życzenia spełniają to trzeba je wykorzystywać. Mówicie, że nie będzie służyć mieszkańcom – otóż będzie: straży pożarnej, pogotowiu ratowniczemu, policji itd. Nie mówiąc już o samolotach, które może nie będą zabierać 200 osób, ale 50 i będzie można tymi samolotami dolecieć i do Modlina, i do Okęcia. Warto, żebyśmy zaczęli budować to lotnisko, żebyśmy nie byli białą plamą na lotniczej mapie.

Otwarcie bez prezydenta?

Głos zabrał także Tadeusz Truskolaski, który przypomniał, kilka faktów z czasów, gdy w planach było wybudowanie lotniska regionalnego, ale też przekonywał, że lotnisko lokalne może spełniać wiele funkcji i zapewniał, że jest możliwość jego rozwoju.

- Będzie można tu latać taksówkami powietrznymi, ale też będą tu mogły lądować samoloty czarterowe i w przyszłości będzie można rozwijać komunikację pasażerską. To jednak zależy od tego na jakich warunkach dana linia lotnicza zechce do naszego miasta przylecieć. My jednak nie różnimy się od innych miast. To o czym dyskutujemy teraz, to jest jeden z etapów, który kosztować będzie około 47 mln zł. W porównaniu do wybudowania lotniska regionalnego, to jest to 10 razy mniej, a dodatkowo odchodzą koszty utrzymania, które w wypadku portu wynoszą ok. 30 mln rocznie. Ten pas będzie można wydłużyć o 150 m w kierunku zachodnim (Kleosin) i 450 w kierunku wschodnim (ul. Mickiewicza). Będzie też możliwość postawienia terminala. Na początku mogą to być kontenery, ale jeśli będą chętni do latania i do obsługiwania, to będziemy myśleć o rozwoju – przekonywał prezydent Tadeusz Truskolaski.

Co ciekawe, prezydent zadeklarował również, że nie musi brać udziału w otwarciu lotniska, a zrobił to ze względu na zarzut, że magistratowi tak się śpieszy z rozstrzygnięciem przetargu, ponieważ chce, żeby pas został oddany do użytku przed wyborami samorządowymi.

- Dzisiaj mówię – nie pójdę we wrześniu czy w październiku 2018 roku na otwarcie tego pasa. Fizycznie mnie tam nie będzie. Dobrze? Pasuje? Bo jak to stoi państwu ością w gardle, to niech tak będzie, że się tam nie pojawię – zadeklarował.

Nie wykreślili chociaż chcieli

Po wystąpieniach doszło do przerwy, podczas której radni PiS udali się na naradę. Po jej zakończeniu głos zabrał znów przewodniczący klub Henryk Dębowski, który zgłosił poprawkę do zmian w budżecie, która jednak nie obejmowała punktu dotyczącego lotniska.

- Nie wykreśliliśmy budowy pasa startowego, mimo że mieliśmy pierwotnie taki zamysł. Uważamy, że w dalszym ciągu będzie to inwestycja nie do końca przemyślana. Dajemy jednak szansę. Chcemy, żeby miasto się rozwijało i nie chcemy być przeciwni tego rodzaju inwestycji. Jednak powiem szczerze, że dla naszego regionu potrzebne jest lotnisko regionalne i w dalszym ciągu będziemy to podtrzymywali – mówił radny.

Ostatecznie, za przyjęciem zmian w budżecie, było 25 radnych, a 1 się wstrzymał. Radny Wojciech Koronkiewicz, skwitował tą decyzję krótkim: "No to lecimy". Dokładnie oznacza ona, że w piątek (3.11) magistrat może rozstrzygnąć przetarg i za 10 dni podpisać umowę z wykonawcą, którym będzie konsorcjum firm, którego liderem jest białostocki jest B.K. Tras. Inwestycja ma zostać zakończa na przełomie trzeciego i czwartego kwartału następnego roku. Zakłada ona budowę asfaltowego pasa (o wymiarach 1350x30 m), trawiastej drogi startowej dla lekkich samolotów (840x160 m), płyty do zawracania, drogi kołowania i płyt postojowych. Powstać ma także specjalna strefa dla skoczków spadochronowych oraz oczywiście niezbędna infrastruktura. Operatorem będzie Aeroklub Polski, który wziął na siebie koszty utrzymania.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl

1664 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39