Inicjatywa mieszkańców
Grupa mieszkańców postanowiła skorzystać z istniejącej od 2019 r. możliwości obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. W jej myśl wystarczy 300 podpisów dorosłych białostoczan, by pod obrady Rady Miasta trafił projekt.
- Dziś do Urzędu Miejskiego trafiła uchwała. Pod tym projektem podpisało się 1125 białostoczan - informuje przewodniczący Rady Miasta w Białymstoku Łukasz Prokorym. - Jako przewodniczący mam 3 miesiące na włączenie go pod obrady, ale ze względu na szacunek do inicjatywy obywatelskiej, włączyłem ją już do porządku najbliższej sesji, 24 maja.
Jak mówi Prokorym, wśród inicjatorów uchwały nie ma osób publicznych czy jakiś szczególnie rozpoznawalnych nazwisk. Podpisali się pod nią mieszkańcy ulicy "Łupaszki" i tych przyległych: Kujawskiej czy Pomorskiej.
Szendzielarz długi i kłopotliwy
Mieszkańcy ci chcą, by ulicę mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko przemianować na ul. Podlaską. Tak nazywa się jej dalsza część, której nazwę zatwierdzono w marcu (więcej: Białystok ma 3 nowe ulice).
W swoim uzasadnieniu piszą dokładnie to samo, co w uchwale podjętej 2 miesiące temu: "Podlasie to przepiękna historyczna kraina położona w północno-wschodniej części Polski, od wieków określana mianem pogranicza kultur. Owa pograniczność świadcząca o bogactwie regionu związana jest z burzliwymi dziejami tych ziem". I dalej przytaczają w skrócie historię regionu.
A dlaczego Podlaska zamiast Łupaszki? Argumentują, że stworzy jednolity ciąg komunikacyjny. Komponuje się też z sąsiednimi nazwami ulic: Kujawską, Pomorską czy Warmińską. Ponadto twierdzą, że Podlaska nie będzie przysparzać problemów jej mieszkańcom. Jak uzasadniają, nazwa mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko "jest bardzo długa i kłopotliwa w stosowaniu. W żadnych dokumentach nie mieści się jej nazwa, a podawanie adresu do korespondencji wzbudza przerażenie w jej zapisaniu". Inicjatorzy twierdzą, że dotychczasowa nazwa często zapisywana jest błędnie. I tyle. Nawet słowem nie wspominają o kwestiach historycznych.
Tym razem uchwała bez błędów
A to właśnie o interpretację historii toczy się od 2018 r. bój pomiędzy prezydentem miasta, radą miasta z większością PiS, radą miasta z większością KO i wojewodą podlaskim.
W poprzedniej kadencji rządzący w radzie PiS przegłosował kontrowersyjnego "Łupaszkę". Gdy układ sił po ostatnich wyborach zmienił się, przemianowano ulicę na Podlaską. Uchwałę nowej rady unieważnił jednak wojewoda. Sprawa otarła się nawet o Naczelny Sąd Administracyjny. Wszystko przez względy formalne.
- NSA wskazał, jakie były błędy w poprzedniej uchwale. Ta zgłoszona przez mieszkańców tych błędów nie posiada, nie będzie więc tym razem argumentów, by uchwałę unieważnić - uważa Łukasz Prokorym.
Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszko" to dowódca słynnej 5. Wileńskiej Brygady AK, która po wojnie prowadziła działalność antykomunistyczną na Podlasiu, Warmii i Pomorzu. Major został pojmany i skazany przez komunistów na karę śmierci, a wyrok wykonano w 1951 r. Ma on jednak i ciemne karty w swojej historii. Brygada, którą dowodził dopuściła się w 1944 r. mordu we wsi Dubinki, podczas którego zabito ok. 30 cywilów, głównie pochodzenia litewskiego, w tym kobiety i dzieci. Według IPN była to zbrodnia wojenna. Dlatego zaraz po ustanowieniu nowego patrona, na osiedlu Skorupy zaczęły pojawiać się napisy "Łupaszko - morderca" czy "ulica ludobójcy".
Głosowanie za tydzień
Czy po raz kolejny tablicę "ul. mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszko" zastąpi ta z nazwą "ul. Podlaska" oficjalnie dowiemy się za tydzień. Ale dziś z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że tak się stanie. Radni KO oraz Polska 2050, którzy razem mają większość wcześniej nie głosowali za patronem-żołnierzem wyklętym.
Sesja Rady Miasta odbędzie się 24 maja na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Początek obrad o godz. 9.00. Będzie transmitowana w internecie.
ewelina.s@bialystokonline.pl