Uwaga: impreza już się odbyła.
Termin imprezy: 2016-06-27 - 2016-07-10
Zapraszamy na wystawę urodzonego w Białymstoku artysty
Maxa Meira Mroza w ramach wydarzeń upamiętniających 75. rocznicę spalenia Wielkiej Synagogi w Białymstoku.
Wernisaż 27.06.2016 r o godz. 18.30,
Mała Galeria BOK – foyer kina Forum.
Max Meir Mroz / Klimaty Jerozolimy
Podczas wernisażu wystawy fotografii gościnnie wystąpi FREY LECH TRIO.
Magiczna Jerozolima (hebr. Yeruszalaim) – przez stulecia przyciągała przedstawicieli różnych kultur, wyznawców różnych religii. Stała się metaforą niebios, Królestwa Bożego na ziemi, powrotu do Ziemi Obiecanej. Duchowa stolica judaizmu budzi wzruszenie na każdym kroku. Klimatyczne wąskie, zatłoczone uliczki Starego Miasta, w których kryje się dużo sklepików, urocze place, barwne Suki. Świat Orientu miesza się ze światem Zachodu. Mieszkańcy z turystami, imamowie z księżmi i rabinami. Tak jak mieszają się zapachy i smaki. Tętniące dźwiękami życie, różnorodnością przeplatających się języków i muzyki. Jednym z najważniejszych miejsc kultu religijnego jest Mur Zachodni, zwany też Ścianą Płaczu – jedyna zachowana do dnia dzisiejszego pozostałość Świątyni Jerozolimskiej. Obejrzenie Muru Zachodniego dla wielu ludzi jest jednym z najbardziej głębokich i poruszających do refleksji przeżyć. Ściana Płaczu w chwili obecnej jest najświętszym miejscem modlitwy Żydów z całego świata. Zawiera pamięć żydowskiej przeszłości oraz nadzieję i aspiracje żydowskiej przyszłości.
Max Meir Mroz – białostoczanin z urodzenia, prawnik z wykształcenia, fotograf z zamiłowania. Rocznik 1958. Poznawanie magii światła, bez którego nie powstałby żaden obraz oraz jego interpretacja świata zapisanego tym światłem, była i jest dla niego wspaniałą przygodą.
Tak ją opisuje: „Od najmłodszych lat byłem zafascynowany tworzeniem obrazu fotograficznego, początkowo bawiąc się cieniem na ścianie i odwróconym obrazem, uzyskanym przez małą dziurkę zrobioną w wielkim pudle po telewizorze. Z wielką dumą wykonałem swoją pierwszą prawdziwą fotografię aparatem fotograficznym „Druh”. Ten produkt technicznej rewolucji, zakupiony w sklepie Foto-Optyk w Białymstoku, z przysłoną otworkową 8, 16 i jedną migawką centralną około 1/50 sprawił, że stałem się prawdziwym szczęściarzem, który mógł rejestrować świat po swojemu. To była „magia”, wspaniała przygoda, która swój fabularny wątek zawsze miała w tajemniczej ciemni wśród wielkich kuwet z chemicznymi odczynnikami w magicznym oświetleniu czerwieni lub oliwkowego światła. Ta „fabryka cudów” zawsze miała swój niepowtarzalny klimat i urok, a 12 klatek kliszy fotograficznej / potem 36 przy fotografii małoobrazkowej / stanowiło jedyny w swoim rodzaju niepowtarzalny serial własnoręcznie zarejestrowanego świata”.
Dziś Max Meir Mroz nie potrzebuje do wywoływania zdjęć „magicznej ciemności”, a dzięki programom komputerowym i aparatom cyfrowym cały proces jest łatwiejszy, szybszy i mniej tajemniczy. Na szczęście nie pozbawia go to szansy na własną interpretację zarejestrowanej rzeczywiści, którą chce innym pokazać.
Na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych.