Budynek przy Boboli 5 jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Dawniej mieściły się w nim posterunek policji i mieszkania policjantów, a od 1941 r. pełnił funkcję magistratu osady Starosielce. Kilka lat temu spaliło się jego poddasze. Dziś po pożarze nie ma już śladu - obiekt został generalnie wyremontowany. Jednak nie sam ocalony zabytek jest najważniejszy, ale to, że znajdzie w nim swoje miejsce na Ziemi 14 wychowanków Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej "Jedynka".
- Życzę, by znaleźli tu swój drugi dom - mówił, przekazując klucze do obiektu, prezydent Tadeusz Truskolaski.
Podkreślał przy tym, że właśnie takie działania wspaniale łączą dwie kwestie - pomoc dzieciom, ale też rewitalizację dziedzictwa kulturowego.
Jak prawdziwy dom
- Dziś dokonujemy rewolucyjnej zmiany - cieszy się z nowej siedziby dyrektor placówki Jacek Przesmycki. - To przejście z budynku, który ma charakter internatowy do takiego, który przypomina prawdziwy dom - mówi.
Dom ma 235 m2, jest w pełni przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Urządzono w nim 7 2-osobowych pokojów dla wychowanków. Jest też duży salon, w którym zostanie zorganizowana jadalnia, oczywiście łazienki, kuchnia i pokoje wychowawców. W obiekcie zastosowano wiele rozwiązań, które wykorzystują odnawialne źródła energii. W sumie na remont wydano ponad 1,9 mln zł.
Do domu przy ul. Boboli wychowankowie wprowadzą się za 2-3 miesiące.
- Potrzebne jest jeszcze wyposażenie w meble i załatwienie formalności - przypomina Jacek Przesmycki.
Zamieszka tam 14 dzieci z placówki przy ul. Słonimskiej 8. Ten budynek jest nie tylko mało przytulny, ale też nieekonomiczny (wysokie stropy, duże okna, dawne instalacje windują koszty utrzymania) i ma stare wyposażenie.
- Zadecydują relacje między dziećmi - Przesmycki mówi o tym, kto trafi do nowego domu.
Niestety kilkunastu podopiecznych nadal pozostanie na Słonimskiej. Na szczęście nie na długo. Miasto przygotowuje się bowiem do tego, by wyremontować na ich potrzeby kolejny dom. Plan jest taki, by również był to zabytek - np. kamienica przy Ciepłej 4 lub Sukiennej 5. W tej chwili trwają analizy, który z wolnych budynków będzie można najszybciej zaadaptować.
Zmiany w białostockich Domach Dziecka
Rozdzielenie wychowanków "Jedynki" wynika z nowej ustawy o sprawowaniu pieczy zastępczej. Do 2020 r. wszystkie domy dziecka będą mogły mieć maksymalnie 14 wychowanków.
- Będą dwie placówki, ale pod jednym zarządem - mówi o szczegółach podziału "Jedynki" dyrektor departamentu spraw społecznych Adam Kurluta.
Kurluta przypomniał też, że w największym z domów dziecka - "Dwójce" przy ul. 11 Listopada - też już dokonano formalnych podziałów. Każdy oddział ma oddzielne piętro.
Oprócz wspomnianych domów dziecka, w Białymstoku działają też Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza "Moje Miejsce" przy ul. Orlej, a obok Pogotowie Opiekuńcze. Miasto finansuje też działalność placówki przy ul. Orzechowej prowadzonej przez Stowarzyszenie "Droga" oraz Rodzinny Dom Dziecka przy ul. Wiktorii 14. Ten ostatni również znajduje się w zabytkowym domu, który pieczołowicie odrestaurowano (więcej na ten temat: Zabytkowy budynek przy ul. Wiktorii zajmie rodzinny dom dziecka).
ewelina.s@bialystokonline.pl