Drugi raz w grupie mistrzowskiej
Sezon 2016/2017 jest czwartym z kolei, w którym obowiązuje system ESA37 dzielący po 30 kolejkach punkty i ligową tabelę na pół. Dla Jagiellonii będzie to dopiero drugi start w grupie mistrzowskiej. Pierwszy – w batalii 2013/2014 – zakończył się ogromnym sukcesem, gdyż klub ze stolicy Podlasia obronił 3. lokatę zajętą po rundzie zasadniczej i po raz pierwszy w historii stanął na podium ekstraklasowych rozgrywek.
Czy i tym razem uda się utrzymać miejsce zajęte po 30 kolejkach? O to będzie niezwykle trudno, gdyż zarówno Legia Warszawa jak i Lech Poznań złapały w ostatnich tygodniach wiatr w żagle i punktują w iście mistrzowski sposób. Jagiellonia jednak również nie ma się czego wstydzić. 11 punktów w 5 minionych meczach to wynik więcej niż dobry. Aby więc jeszcze bardziej przybliżyć marzenia o grze w eliminacjach do Ligi Mistrzów, takie boje, jak ten najbliższy z Pogonią Szczecin przed własną publicznością, po prostu trzeba wygrywać.
Łatwiej już może nie być
Choć wiadomo, że w grupie mistrzowskiej łatwych starć nie będzie, to jednak można wyróżnić spotkania trudne i trudniejsze. Do tych pierwszy z pewnością należą dwa domowe pojedynki z Bruk-Betem i Pogonią Szczecin, które – chcąc sięgnąć po najwyższe laury – muszą zakończyć się zdobyciem przez białostocki team 3 oczek. Zwłaszcza, że gra Portowców w delegacjach na kolana nie rzuca. 3 zwycięstwa w 15 spotkaniach to nie jest wyczyn, którym można byłoby się chwalić przed kimkolwiek, tym bardziej nie ma powodów by prężyć muskuły przed liderem Lotto Ekstraklasy. W Białymstoku wiedzą bowiem, że wszystkie triumfy odniesione przez Pogoń na wyjazdach, to były zwycięstwa osiągnięte nad zespołami z dolnych rejonów tabeli.
Dwa zmartwienia
Problemem numer jeden w podlaskiej drużynie cały czas jest brak kontuzjowanego Konstantina Vassiljeva. Mimo że pod nieobecność Estończyka Żółto-Czerwoni zanotowali 3 zwycięstwa i remis, to jednak gra podopiecznych Michała Probierza w tych pojedynkach nie stała na najwyższym poziomie. Czy zatem w najbliższy weekend Kosta wystąpi i poukłada poczynania swoich kolegów? Podobno szanse na to wynoszą ponad 50%.
Drugi powód do zmartwień to statystyki. Statystyki ostatnich bojów z Portowcami. Po tym jak Jagiellonia wyeliminowała w sierpniu 2015 r. Pogoń z Pucharu Polski, oba zespoły mierzyły się jeszcze ze sobą 5-krotnie. 2 spotkania zakończyły się zwycięstwem piłkarzy z Pomorza, natomiast 3 starcia nie przyniosły rozstrzygnięć, a remis za każdym razem był bezbramkowy. Przed niedzielnym (30.04) meczem jest więc nad czym myśleć i pracować.
Sytuacja w szczecińskim zespole również nie jest idealna, gdyż przeciwko Jadze nie zagra prawdopodobnie Rafał Murawski, który nie doszedł jeszcze do pełni sił po odniesionym urazie. W środku tygodnia na dolegliwości narzekał też Spas Delew. Do kadry wróci za to Sebastian Rudol (pauzował ostatnio za kartki).
Początek pojedynku pomiędzy Jagiellonią a Pogonią zaplanowany jest na niedzielę (30.04) na godz. 15.30. Wcześniej, bo już od godz. 14.30, rozpoczniemy dla was relację live prosto ze stadionu przy ul. Słonecznej.
rafal.zuk@bialystokonline.pl