"- Za późno, proszę pana, za późno. Jakby pan zadzwonił dziesięć lat temu, to żył jeszcze dziadek. On to by panu wszystko wyjaśnił.
Czy można się spóźnić o pięć albo osiem lat? Czy tylko o godzinę? Czy spóźnienie oznacza przepadek i zapomnienie?"
Tymi słowami rozpoczyna się książka Bartosza Panka "U nas każdy jest prorokiem. O Tatarach w Polsce". Autor, dziennikarz radiowy, reporter stara się w niej odkryć to, co mocno zanika w historii. To, co powoli odchodzi w zapomniane mroki dziejów.
Tatarzy dla mieszkańców Podlasia kojarzą się w miejscowościami tłumnie odwiedzanymi przez turystów. To Kruszyniany i Bohoniki, jakby ostoje życia polskich Tatarów. Tutaj można zwiedzić meczety, spróbować tatarskiej kuchni. Ale czy jest to pełen obraz tej społeczności? Czy da się poznać ją lepiej? Dzięki wnikliwemu reportażowi Panka, napisanemu z niezwykłą starannością i uwagą, możemy odgrzebać odchodzące w niepamięć postacie oraz opowieści.
Autor przeprowadził wiele rozmów z Tatarami, poszukiwał, zgłębiał, jak sam pisze: "Zbieram więc to, co zostało: nie resztki, nie ścinki, nie skrawki. Raczej szwy (...)". W wielu miejscach można odnieść wrażenie, że Tatarzy w Polsce się "rozpuścili" – jak mówi Maciej Konopacki. Przetrwanie bowiem gwarantowała im asymilacja.
W książce odnajdziemy i solidne fragmenty biograficzne osób, które miały duży wkład w rozwój społeczności tatarskiej, większość z nich żyła w XX wieku. Część z nich doskonale jest znana mniejszości tatarskiej, ale jest też taka grupa osób, o których dopiero mogą się więcej dowiedzieć. Dzięki reportażowi poznamy także zwyczaje i przesądy polskich Tatarów.
Z pewnością tworzenie tej książki nie było łatwym zadaniem. Jednak wysiłek opłacił się, gdyż w nasze ręce trafia wręcz monograficzna opowieść o świecie, który mógł odejść, a jednak doczekał się uwagi i poświęconego czasu.
Może Panek i nieco się spóźnił, lecz ocalił ważne skrawki, z których otrzymujemy spory kłębek nici, tworzący fascynującą historię polskich Tatarów.
KONKURS
anna.kulikowska@bialystokonline.pl