W 2016 roku, aż po 16 latach, wrócił na tory pociąg, którym można było pojechać do Walił. Jeździł on co prawda tylko w okresie letnim i w weekendy, ale wiele osób ta informacja ucieszyła. Wiadomo już, że i w tym roku, w okresie od czerwca do października, pojawią się weekendowe połączenia na tej trasie.
Koszt uruchomienia relacji to około 100 tys. zł, na które złożą się władze województwa (50% kosztów) i gminy, przez które pociąg ma jeździć, w tym Białystok.
- Bardzo się cieszę, że pociąg do Walił znowu w tym roku ruszy. Zawarliśmy w budżecie miasta niedużą, ale potrzebną rezerwę na ten cel. Mam nadzieję, że spotkamy się latem w pociągu do Puszczy Knyszyńskiej - mówił radny Tomasz Madras.
Radni chętnie przegłosowali wsparcie dla tego projektu - jego wysokość będzie wynosić niecałe 10 tys. zł. Decyzja zapadła niejednogłośnie, a przeciw był radny Dariusz Wasilewski.
- Teraz możemy liczyć, że część naszych kolegów i koleżanek będzie składać kolejne takie postulaty, w końcu te 10 tys. zł to nie jest duża kwota, jeżeli chodzi o cały budżet. Dla mnie jest to totalny absurd. Ludzie płacą za bilety, jadą tam, gdzie chcą. Jeśli gmina może wspomóc, jeśli chodzi o infrastrukturę, to proszę bardzo, ale zdrowszym rozwiązaniem jest, żeby mieć rower, samochód, motor, a nie tworzyć sztuczne byty tylko po to, żeby zaspakajać własne aspiracje. Nie jest to zadanie miasta, więc trzymajmy te zasady i ten zdrowy rozsądek - mówił radny Wasilewski.
Inaczej niż w roku poprzednim, planowany jest kurs poranny i wieczorny. Pociąg będzie wyjeżdżał z Białegostoku, a nim osiągnie stację końcową w Waliłach, przejedzie przez Kuriany, Zajezierze, Żednię i Sokole Białostockie.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl