Niedzielne (7.05) popołudnie w Białymstoku i okolicach minęło pod znakiem burzy i ulewnego deszczu. Wody zalały ulice - z naszych informacji wynika, że sytuacja wyglądała bardzo poważnie m.in. na Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego oraz ul. Produkcyjnej. Jak informuje Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji, nieprzejezdne jest rondo Miłosza/Piastowska a także ul. Wasilkowska pod wiaduktem - podobnie jak w przypadku wiaduktu Fieldorfa Nila. Ruch sparaliżowany był również na ul. Branickiego.
Powagę sytuacji potwierdzają także strażacy.
- Mamy około 20 zgłoszeń na terenie Białegostoku i wciąż pojawiają się nowe - informuje dyżurny całodobowego stanowiska kierowania Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
Zgłoszenia związane są głównie z podtopieniami, ale jedno z nich było wyjątkowo groźne. W okolicy sklepu Makro słup energetyczny przewrócił się na samochód, którym jechały dwie osoby - mężczyzna i dziecko. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Synoptycy prognozują dalsze występowanie opadów deszczu o podobnym natężeniu, lecz prawdopodobnie bez burz.
[AKTUALIZACJA]
Policja informuje, że poza wspomnianymi wcześniej miejscami nieprzejezdne są także: rondo Poleska/Jurowiecka, skrzyżowanie Sulika/Sosabowskiego, skrzyżowanie Sybiraków/Piastowska, ul. Plażowa oraz fragment ul. Wierzbowej.
Funkcjonariusze apelują, aby osoby, które nie muszą wyjeżdżać dziś z domów, nie robiły tego. Jeżeli zaś zdarzyło się, że ktoś wjechał w wodę i dalsza jazda jest na ten moment niemożliwa, ważne jest, by nie zostawiać w samochodzie żadnych wartościowych przedmiotów i upewnić się, że jest zamknięty, gdy tymczasowo z niego wychodzimy.
Piesze poruszanie się po Białymstoku również jest na ten moment bardzo utrudnione.
monika.zysk@bialystokonline.pl