BKM. Wyższe mandaty dla jeżdżących "na gapę"

Fot: ESD

Zatrzymani przez kontrolerów pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy jechali bez ważnego biletu, zapłacą wyższą karę niż dotychczas. Będzie to 300 zł. Do tej pory opłata ta wynosiła 200 zł.

Na taką podwyżkę nie zgadzali się pytani o opinię przedstawiciele związków zawodowych. NSZZ "Solidarność" argumentował, że wielu pasażerów nie ma możliwości zakupu biletu i dlatego jeździ bez nich.

- Pasażer ma aż 4 możliwości zakupu biletu: bilet papierowy, kupowany z elektronicznej portmonetki, przez komórkę oraz popularny zakup u kierowcy - mówi Bogusław Prokop, szef Białostockiej Komunikacji Miejskiej.
Dyrekcja BKM uznała, że jeśli ktoś jeździ na gapę, to na pewno nie dlatego, że nie miał gdzie kupić biletu.

Opinia związków zawodowych nie była wiążąca. Ostatecznie też białostoccy radni zaakceptowali podwyżkę stawek mandatów.

Jak informował Bogusław Prokop, nadal jednak będzie obowiązywać zasada, że jeśli opłacimy mandat kontrolerowi od razu w autobusie lub w ciągu 7 dni, będzie on niższy. Wyniesie nie 300, a 200 zł.

Pasażerowie BKM mogą zapłacić kary nie tylko za przejazd na gapę. Jeśli nie kupią biletu dla zwierzaka, którego nie trzymają na rękach, dostaną mandat w wysokości 120 zł. Gdy podróżny wymusi nieuzasadnione zatrzymanie autobusu lub zmianę jego trasy zapłaci aż 500 zł. Za zaśmiecanie autobusu lub przystanku grozi kara 250 zł.

Podwyższone stawki opłat będą obowiązywać od 1 sierpnia.