Dzienne obroty w sklepach dużych sieci handlowych w środę i czwartek przekraczają ponad dwukrotnie te z normalnego dnia. Półki z niektórymi towarami świecą pustkami. Wszystko przez zapasy, jakie robią Polacy po ogłoszeniu przez Światową Organizację Zdrowia pandemii koronawirusa.
Do oblężenia sklepów odniosła się już sieć Biedronka. Zapewnia, że towaru na półkach jej dyskontów nie zabraknie.
Sieć podlicza, że ma 6 tysięcy pracowników, 1200 pojazdów i 16 centrów dystrybucyjnych w całym kraju działających przez całą dobę. Kierowcy i centra dystrybucyjne zajmują się dziennie 5,8 milionami kartonów i 90 tysiącami palet. Do każdego ze sklepów dostawy są robione nawet 5 razy dziennie.
- Pracujemy na pełnych obrotach, by codziennie dostarczać do sklepów towar, którego potrzebują nasi klienci. Nasze centra dystrybucyjne działają przez całą dobę, a dzięki wypracowanym przez lata procedurom jesteśmy przygotowani na wiele scenariuszy - mówi Wojciech Józefowski, dyrektor działu logistyki w sieci Biedronka.
Biedronka ma w całym kraju ponad 3 tysiące sklepów.
ewelina.s@bialystokonline.pl