Ogólnopolski Strajk Kobiet zachęcał, by jak najwięcej Polek zjawiło się w stolicy. Protesty odbędą się jednak też w innych miastach. W Białymstoku zaplanowano go na godz. 19.00. Rozpocznie się pod Ratuszem.
"Kolejny raz wychodzimy na ulicę, ponieważ nie pozwalamy na odbieranie naszych praw przez prawicowych fanatyków. Powiedzmy NIE głośno i wyraźnie!" - zachęcają organizatorki. - "Zachęcamy do spacerowania z banerami wyrażającymi sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22.10.2020. Można też przypadkiem zabrać ze sobą na spacer patelnie, garnki, wuwuzele lub inne hałaśliwe przedmioty".
Przypominają też, że nie jest to zgromadzenie publiczne. Należy zachowywać pełny reżim sanitarny – trzymać odstęp i mieć maseczki.
Godzinę przed Strajkiem Kobiet mobilizują się grupy prawicowe. O godz. 18.00 ich członkowie spotkają się pod katedrą.
"Protestujący będą ponownie blokować ulice Białegostoku. Jak zawsze trasa ich nielegalnego marszu nie jest znana, dlatego musimy być gotowi do obrony kościołów" - pisze Młodzież Wszechpolska na grupie, której członkowie mają bronić białostockich kościołów.
Swoje zgromadzenie nazwali "czuwaniem". W jego trakcie mają modlić się za "obrońców z Warszawy", gdyż "na nich pójdzie dzisiaj najsilniejsze uderzenie".
Prawicowa grupa zaapelowała: "Nie traćmy jednak z oczu naszego miasta, bo zwolennicy aborcji na swoim wydarzeniu już zgromadzili ponad 2k osób, a poczynania ich towarzyszy z Warszawy mogą ich zachęcić do większej agresji. Dlatego ponownie musi być nas na tyle dużo, żeby nawet nie pomyśleli o skierowaniu się pod katedrę".
Apel okraszono cytatem z Biblii.
ewelina.s@bialystokonline.pl