W woj. podlaskim z kleszczami mamy do czynienia przez okrągły rok, szczególnie w miastach, gdzie można spotkać je również zimą. Kojarzymy te pajęczaki głównie z wiosną, jednak jak informują specjaliści, coraz częściej atakują one mocniej i to od razu od stycznia.
- Aktywność kleszczy wzrasta, ponieważ jest cieplej, szczególnie sprzyja temu temperatura na poziomie 7-10°C. Nie bez znaczenia są także ciepłe zimy i wilgotne lata. Również społeczeństwo bardziej aktywnie wypoczywa – mówi Lucyna Jadaluk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Tylko w ciągu pierwszych 2 miesięcy tego roku w Podlaskiem odnotowano 7 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu. W ubiegłym roku, w tym samym czasie, były 2 przypadki tej choroby. Natomiast łącznie w 2016 r. w regionie na kleszczowe zapalenie mózgu zachorowało 160 osób.
Zaś biorąc pod uwagę boreliozę, okazuje się, że styczeń i luty tego roku przyniosły 202 zachorowania, podczas kiedy rok wcześniej było to 119 przypadków choroby. Sumarycznie w 2016 r. ze schorzeniem zmagały się 1602 osoby.
Specjaliści przypominają, że wychodząc na spacer do lasu, parku czy tam, gdzie są duże trawy i podmokłe tereny, należy odpowiednio się ubrać, zakryć ciało. Warto też stosować środki odstraszające dostępne w sprzedaży. Mogą one bardzo pomóc pod warunkiem, że przestrzegamy zaleceń producentów, szczególnie dotyczących czasu działania preparatów.
Natomiast po powrocie ze spaceru należy dokładnie sprawdzić, czy nie zabraliśmy ze sobą kleszcza. Jeżeli tak, trzeba go delikatnie wyjąć i odkazić miejsce ukłucia, a potem obserwować, czy nie pojawia się rumień lub inny niepokojący sygnał, taki jak bóle mięśni czy głowy. Jeżeli wystąpią tego rodzaju objawy, konieczna będzie wizyta u lekarza.
dorota.marianska@bialystokonline.pl
