Z badania przeprowadzonego na potrzeby kampanii "Warzywa i owoce – na szczęście!" wynika, że jedynie 5% Polaków ma świadomość, że każdego dnia powinno się spożywać co najmniej pięć porcji warzyw i owoców. Poza tym mało kto pamięta, że w jelitach powstaje 90% serotoniny nazywanej hormonem szczęścia. Jednak hormon ten może być produkowany tylko wtedy, gdy dostarczymy organizmowi tzw. "dobre" bakterie.
- Bakterie rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium zwiększają aktywność jednego z neuroprzekaźników, którego niedobór pogarsza samopoczucie, a nawet może powodować depresję. Bakteriom jelitowym, czyli probiotykom, zawdzięczamy podwyższenie poziomu m.in. serotoniny i dopaminy oraz – w pewnym stopniu – prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego – podkreśla Magdalena Jarzynka-Jendrzejewska, specjalistka ds. żywienia, ekspert kampanii "Warzywa i owoce – na szczęście!".
Naszym "dobrym" bakteriom służą głównie świeże warzywa i owoce. Szczególnie polecane produkty to m.in. zielony groszek, soczewica, biała fasola, karczochy, por, cebula, czosnek, cykoria i szparagi.
Pożyteczne bakterie znajdziemy też w kiszonkach. Fermentacji można poddać np. ogórki, buraki, paprykę, wszelkiego rodzaju kapusty, marchewkę, kalafiora czy jabłka. Korzystna dla zdrowia jest również naturalna skrobia oporna, która występuje m.in. w ziemniakach i warzywach strączkowych.
dorota.marianska@bialystokonline.pl