Nowy podatek przysporzy problemów białostockiemu Polmosowi?

2020.02.14 10:51, Aktualizacja: 2020.02.14 16:21
Wprowadzenie dodatkowej opłaty od małych formatów alkoholowych (butelki poniżej 300 ml, tzw. "małpki") uderzy w branżę spirytusową, w tym w białostocki Polmos, który jest liderem w Polsce i jedną z największych na świecie fabryk wódek - twierdzą przedstawiciele firmy.
Nowy podatek przysporzy problemów białostockiemu Polmosowi?
Fot: DMS Barrels/Polmos Białystok/Facebook

Niespodziewany wzrost opłaty za "małpki"

Rząd zaproponował powiększenie dodatkowej opłaty od napojów alkoholowych sprzedawanych w małych objętościach, tzw. "małpek". Butelka o pojemności 100 ml może być droższa o 1 zł, natomiast o pojemności 200 ml - o 2 zł. Jeżeli zmiany te wejdą w życie, ceny w sklepach będą jeszcze wyższe – do tych kwot należy jeszcze doliczyć 23 proc. podatku VAT. Pieniądze trafią do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz budżetów gmin, w których odbywa się sprzedaż.

O sprawie wypowiedział się Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZP PPS), którego członkiem jest CEDC - Polmos Białystok, czyli największy producent wyrobów spirytusowych w Polsce i jedna z największych na świecie fabryk wódek. CEDC jest znaczącym pracodawcą w stolicy województwa podlaskiego i ważnym odbiorcą produktów rolnych z Podlasia.

- Prognozowane przez Ministerstwo Zdrowia wpływy do budżetu są mocno przeszacowane, gdyż nie uwzględniają zastąpienia małych formatów dużo tańszym, mocnym piwem. Tym samym resort zdrowia sam pozbawia się dodatkowych środków na politykę prozdrowotną, ponieważ producenci piwa, które już teraz jest najpopularniejszym napojem alkoholowym w Polsce, nie będą ponosić dodatkowej opłaty. Z naszych wyliczeń wynika, że na każdej złotówce, która trafi do kasy państwa, budżet straci 1,6 zł z tytułu utraconej akcyzy i podatku VAT. "Małpka" 100 ml 40 proc. zawiera 3,60 zł jako sumę akcyzy i VAT. Równoważnik w postaci dwóch piw zawiera 2 zł w postaci akcyzy i VAT - informuje Witold Włodarczyk, prezes ZP PPS.

Teraz napoje spirytusowe są najbardziej opodatkowanym produktem alkoholowym w Polsce. Około 75 proc. ceny wódki stanowią podatki, a akcyza na mocny alkohol jest prawie trzy razy wyższa niż na taką samą zawartość alkoholu w piwie.

Uprzywilejowana pozycja piwa?

Zdaniem ZP PPS, opłata nie zmniejszy konsumpcji alkoholu w Polsce, a wręcz przeciwnie - wzrost cen napojów w opakowaniach o pojemności do 300 ml spowoduje zwiększenie konsumpcji alkoholi nieobjętych opłatą, w szczególności piw. Członkowie Związku twierdzą, iż polskie państwo preferuje piwo, które zawiera ten sam etanol, co wyroby spirytusowe. Co więcej, piwo może być swobodnie reklamowane, a dla większości społeczeństwa już przestało jednoznacznie kojarzyć się z alkoholem.

Okazuje się, że roczna konsumpcja tego trunku przekroczyła 100 l na osobę, a wypijamy go prawie tyle samo, co wody mineralnej (105 l).

Istotne są dane, iż w Polsce dziennie jest sprzedawanych 811 tys. sztuk "małpek" 100 ml, czyli 0,081 mln litrów, podczas gdy codziennie Polacy kupują 8,7 mln litrów piwa. Jeżeli potraktujemy te liczby jako sprzedaż jednorazową, to codziennie małe alkohole kupuje 3% Polaków w wieku produkcyjnym, a litr piwa (czyli dwie puszki lub butelki) 33%. W prawie 1/4 przypadków jest to piwo o bardzo wysokiej zawartości alkoholu - większej niż w małej butelce wyrobu spirytusowego.

- Polska jest trzecim krajem w Europie, jeżeli chodzi o udział piw mocnych w rynku. Ustępujemy tylko Francji i Belgii, gdzie tradycyjnie popularne są mocne gatunki browaru. Około 23% piw sprzedanych w Polsce to piwa mocne – w krajach kojarzonych z piwem, jak Niemcy czy Czechy, to odpowiednio zaledwie 1,5% i 2%. Segment piw bezalkoholowych, mimo wzrostu, to wbrew propagandzie wciąż margines. Jest on dodatkowo niebezpieczny, gdyż przyzwyczaja do marek piwa, wzmacnia najgroźniejszy mit, że "piwo to nie alkohol" i zgodnie z prawem piwa bezalkoholowe mogą być kupowane przez nieletnich – komentuje Krzysztof Kouyoumdjian, Dyrektor ds. Relacji Zewnętrznych CEDC.

Czy dodatkowa opłata jest zgodna z prawem?

W opinii ZP PPS proponowana opłata od małych formatów jest niezgodna z polskim i unijnym prawem - narusza unijne regulacje pomocy publicznej, ponieważ traktuje w sposób uprzywilejowany producentów piwa, a zniechęca do nabywania napojów spirytusowych sprzedawanych w mniejszych opakowaniach (wódek i likierów), co będzie wpływać na decyzję konsumentów.

Nowelizacja może być również niezgodna z artykułem 32 Konstytucji RP, zgodnie z którym wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne oraz nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Stanowi ona również naruszenie Dyrektywy 2007/45/WE zakazującej dyskryminowania opakowań, które mogą być sprzedawane na terenie UE, a prawo unijne zezwala na sprzedaż wyrobów spirytusowych w objętościach 100 i 200 ml. Zamierzonym skutkiem wprowadzenia opłaty jest zmniejszenie sprzedaży produktów w małych opakowaniach, co jest niezgodne z dyrektywą.

- Opłata może stanowić zabronioną formę podatku akcyzowego. Pod koniec roku rząd zaskoczył branżę niespodziewaną podwyżką akcyzy aż o 10 proc., a teraz planuje kolejne obciążenie. Niech nikogo nie zwiedzie nazwa – ta opłata ma charakter fiskalny i ma wpływać na zmianę modelu konsumpcji – a takie zadanie stoi właśnie przed podatkiem akcyzowym - podnosi Witold Włodarczyk.

ZP PPS zaapelował do Prezydenta, Premiera, Ministrów Finansów, Zdrowia, Rozwoju, Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wycofanie projektu wprowadzenia opłaty od opakowań do 300 ml oraz o dokładną analizę aktualnej struktury spożywania alkoholu przez Polaków.

Nowa opłata uderzy między innymi w nasz białostocki Polmos. Wzrost ceny za alkohol o małej pojemności może spowodować, i zapewne tak będzie, niższą jego sprzedaż. Oby jednak nie skończyło się na tym, że znaczący pracodawca w stolicy województwa podlaskiego będzie musiał - ze względu na słabsze obroty - ograniczyć zatrudnienie.

Wprowadzenie podatku "od małpek" Sejm przegłosował 14 lutego razem z tzw. podatkiem cukrowym. Ma obowiązywać od 1 lipca, a nie jak początkowo zapowiadano - od 1 kwietnia.

Ewa Reducha-Wiśniewolska
ewa.r@bialystokonline.pl

1684 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39