Na leżakach, w amfiteatrze, na trawie. Halfway Festival Białystok wystartował [WIDEO]

Fot: Anna Dycha

Zespół Destroyer

Publika zasiadła w amfiteatrze Opery, by w kameralnym gronie posłuchać dobrej muzyki. W przerwach między koncertami można było relaksować się na leżakach ustawionych na operowych błoniach lub bezpośrednio na trawie.

Mocny początek

Festiwalową tradycją jest otwieranie imprezy przez artystów związanych z Białymstokiem. Tym razem był to zespół Byen. Ich muzyka to przestrzeń, transujące syntezatory oraz mruczące gitary, na których tle wyłania się melodyjny, męski wokal, przywodząc skojarzenia z najlepszymi czasami gitarowej muzyki alternatywnej zmiksowanej z latami 80. To był mocny początek Halfway Festivalu. Byen zapracował na miano jednej z najciekawszych białostockich grup w pięcioletniej historii imprezy.

Później na scenie zainstalował się Destroyer z Kanady (organizatorzy dokonali pewnej wolty, zamieniając kolejność występów). Wokalista Dan Bejar momentami przypominał Lou Reeda, pobrzmiewała też stylistyka "Latającego cyrku Monty Pythona", kompozycje urozmaicały dęciaki. To był najciekawszy wczorajszy koncert.

Na finał piątku wystąpił brytyjski zespół Ilya. Wszystkie grupy zostały gorąco przyjęte przez publikę i bisowały. Otwarto też dwie wystawy fotografii "Hen" i "Dzieci zimnego morza" ze zdjęciami z Norwegii. Można było spotkać się także z ich autorami: Birgerem Amundsenem i Iloną Wiśniewską.

Co jeszcze w programie?

Przed nami festiwalowy weekend. W sobotę (25.06) wystąpią: Coldair (Polska), Odd Hugo (Estonia), Eivør (Wyspy Owcze) - z towarzyszeniem podlaskich filharmoników, Acollective (Izrael) oraz Ane Brun (Norwegia).