- Oskarżony ma problemy zdrowotne. Sąd uznał, że wystarczającymi środkami zapobiegawczymi będzie dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju - mówi Jan Leszczewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży.
Przypomnijmy, że Janusz K. był oskarżony o seksualne molestowanie dzieci w niepublicznym przedszkolu w Łomży. Jego proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
Sprawa dotyczy wydarzeń z końca marca 2013 r. 48-latek został wtedy zatrzymany w związku z podejrzeniem o pedofilię. Ze względu na dobro poszkodowanych małoletnich prokuratura nie udziela wielu informacji na ten temat. Wiadomo, że pokrzywdzonych było kilkoro dzieci w wieku od 2,5 do 3,5 lat. W grudniu 2013 r. akt oskarżenia w tej sprawie trafił do łomżyńskiego sądu. Mężczyzna miał się obnażać i dotykać dzieci w miejsca intymne. Nie wiadomo, jak długo trwał horror wychowanków przedszkola.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zleciło kuratoriom oświaty przeprowadzenie ankiet, czy w podległych im szkołach są przypadki molestowania seksualnego i pedofilii wśród nauczycieli. Podlaskie Kuratorium Oświaty zgłosiło tylko jeden przypadek – właśnie ten, który miał miejsce w łomżyńskim przedszkolu. Pamiętajmy jednak, że do czasu wydania prawomocnego wyroku w sprawie Janusza K. ten przypadek nie jest udokumentowany.
Sąd uznał mężczyznę za winnego molestowania przynajmniej trójki chłopców w wieku od 2,5 do 3,5 lat. Janusz K. usłyszał wyrok pięciu lat więzienia. Dodatkowo sąd zakazał mu dalszej pracy związanej z dziećmi. Mężczyzna ma także sądowy zakaz zbliżania się do ofiar przez najbliższe 10 lat.
Wyrok nie jest prawomocny i obecnie trwa rozprawa apelacyjna, której jawność również jest wyłączona.
lukasz.w@bialystokonline.pl