Policjanci dostali zgłoszenie od kobiety, że jej były partner wrócił zza granicy i nie przestrzega kwarantanny. 43-latka dodała, że nie pamięta numeru mieszkania mężczyzny, ale zna jego numer telefonu.
- Mundurowi ustalili, że ów mężczyzna nie jet objęty kwarantanną, co potwierdzili z nim późniejszej w rozmowie telefonicznej. Jak się okazało, 38-latek wrócił do kraju jeszcze przed wejściem w życie przepisów nakładających na powracających zza granicy obowiązek kwarantanny. Wytłumaczył również, że obecnie są w konflikcie z byłą partnerką - informuje KMP w Białymstoku.
W ocenie mężczyzny, była partnerka zrobiła to złośliwie, ponieważ w chwili rozstania odgrażała się, że tego pożałuje.
Zgłaszająca za bezpodstawne wezwanie policji została ukarana mandatem w wysokości 500 zł.
Policjanci przypominają o konsekwencjach wobec osób, które wykorzystując zagrożenie zarażeniem koronawirusem próbują wprowadzić w błąd funkcjonariuszy. Zgodnie z kodeksem wykroczeń: "kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1000 złotych".
24@bialystokonline.pl