Francuz został zaatakowany w kwietniu ur. na osiedlu Leśna Dolina przez młodych mężczyzn, którzy uciekli po reakcji świadków. Kilka dni wcześniej chuligani na widok cudzoziemca wydawali małpie odgłosy, robili obsceniczne gesty i potrącali go. Zarzuty znieważenia i pobicia udało się postawić czterem osobom (w tym trzem braciom). Jeden z oskarżonych przyznał się do wydawania odgłosów, bracia wszystkiemu zaprzeczają. Grozi im do trzech lat więzienia.
Wczoraj zeznawał ojciec podejrzanych braci. Twierdził, że żaden z synów nie mógł być w miejscu występku: jeden pisał kolokwium na uczelni, drugi wracał ze szkoły, trzeci został wysłany na zakupy (na dowód ma mieć nagranie ze sklepowej kamery). Jego zdaniem, cała sprawa to zemsta Francuza za udaremnienie samosądu - widział jak cudzoziemiec szarpał się z czwartym z oskarżonych, a gdy krzyknął do nich, rozeszli się. Zeznająca wczoraj nastolatka twierdziła, że widziała jednego z oskarżonych wychodzącego ze sklepu w czasie gdy doszło do napaści.
Kolejna rozprawa w lutym. Na czwartkowej nie stawił się poszkodowany. Dwa miesiące temu sąd w Białymstoku wydał skazujący wyrok w podobnej sprawie. Kary więzienia w zawieszeniu otrzymali trzej mężczyźni za znieważenie czarnoskórej Szwedki.