Estońska ekipa mierzyła się z niezbyt wymagającym rywalem, bo z Gibraltarem. Gibraltarem, którego nie tak dawno Polska pokonała 8:1 i 7:0. Wydawało się więc, że Estonia – mimo że do naszej kadry jej daleko – również dosyć gładko pokona niedoświadczonego przeciwnika. Wynik 4:0 może sugerować, że tak było, ale jeżeli zwrócimy uwagę, że do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, można wywnioskować, iż u kibiców zgromadzonych na stadionie w Tallinnie pojawił się już niepokój.
Wszystko jednak wróciło do normy po przerwie. Zaledwie 120 sekund po wznowieniu gry prostopadłą piłkę do Mattiasa Kaita zagrał Vassiljev, a ten nie miał problemu z pokonaniem bramkarza gości. 5 minut później było już 2:0, a gola strzelił nie kto inny jak najlepszy piłkarz Ekstraklasy – Konstantin Vassiljev. Warto dodać, że gola wyjątkowej urody. Gracz Jagiellonii z wielkim spokojem i łatwością przelobował golkipera z Gibraltaru, któremu przy interwencji nie dał najmniejszych szans. Chwilę później został zmieniony przez Mosnikova.
Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 4:0. Teraz Estonię czeka trudniejszy pojedynek. We wtorek, ponownie u siebie, grają oni bowiem z Grecją.
Estonia - Gibraltar 4:0 (0:0)
Bramki: Kait 47, 70, Vassiljev 52, Mosnikov 88
24@bialystokonline.pl