Nazwę Studium Wokalno-Aktorskie im. Czesława Niemena w Białymstoku musiano zmienić, bo Małgorzata Niemen-Wydrzycka, żona i spadkobierczyni artysty nie wyraziła zgody, aby ta placówka nosiła jego imię. Według jej opinii, którą skierowała do magistratu w specjalnym piśmie, podstawowy profil działalności Studium oraz uzyskanie wykształcenia w zawodzie aktora scen muzycznych nie ma związku z działalnością Czesława Niemena.
Zakładając w 2010 roku szkołę Miasto Białystok oraz dyrekcja placówki nie posiadały informacji o tym, iż imię i nazwisko "Czesław Niemen" jest znakiem towarowym, który podlega ochronie prawnej, co oznacza, że inne osoby nie mogą go legalnie wykorzystywać bez zgody właściciela.
Urzędnicy zaproponowali, by teraz studium nosiło nazwę "Szkoła talentów". Radny Wiesław Kobyliński zasugerował, by w przyszłości nadać mu imię urodzonej w Białymstoku piosenkarki Łucji Prus.
Decyzja na temat zmiany nazwy na "Szkołę talentów" to nie jedyna dotycząca tej placówki, jaką podjęli radni na ostatniej sesji. Prezydent miasta proponował jej likwidację.
- Pierwsza przesłanka utworzenia tej szkoły to otrzymanie dofinansowania z ministerstwa kultury. Druga, że jej absolwenci będą śpiewać w Operze i Filharmonii Podlaskiej - mówił Tadeusz Truskolaski. - Dofinansowania nie ma, a opera wypowiedziała umowę. Obie te przesłanki ustały - uzasadniał prezydent Białegostoku.
Większość radnych nie podzieliła jednak jego zdania i zadecydowano, by w ogóle nie głosować nad zamknięciem szkoły. Najprawdopodobniej więc Studium Wokalno-Aktorskie przeprowadzi latem kolejny nabór słuchaczy.