Białostockie hotele nie miały łatwo podczas epidemii. #BiznesPoKoronie

2020.08.05 12:15
Po ogłoszeniu stanu epidemii białostockie hotele opustoszały. Mimo kryzysowej sytuacji właściciele nie poddali się i wprowadzili szereg rozwiązań, by utrzymać działalność oraz zatrzymać pracowników. Hotele odwiedzają goście, jednak da się zauważyć mniej rezerwacji gości biznesowych.
Białostockie hotele nie miały łatwo podczas epidemii. #BiznesPoKoronie
Fot: Hotel Leśny/Hotel Branicki/Hotel Cristal
Początki były trudne, ale udało się przetrwać

Setki rezerwacji odwołanych

Gdy w marcu ogłoszono, że szkoły zostaną zamknięte, w białostockich hotelach goście masowo odwoływali rezerwacje. Dotyczyły one nie tylko wesel, chrzcin czy komunii. Odwołane zostało dosłownie wszystko, w tym również konferencje, eventy. Najczęściej pojawiającym się problemem był brak gości biznesowych, a zamknięcie granic wpłynęło na deficyt gości turystycznych.

- Ten stan trwał aż do końca kwietnia. W międzyczasie pojawiali się nieliczni goście, którzy ze względu na sprawy służbowe musieli zatrzymywać się w hotelach - wspomina Anna Horodeńska, kierownik sprzedaży i marketingu z hotelu Branicki.

Hotel Leśny został zamknięty dla gości na okres 1,5 miesiąca. Nie przyjmowali żadnych rezerwacji. Pracowała jedynie restauracja z możliwością zamówienia jedzenia na wynos. Większość pracowników była na przymusowym urlopie, kilka osób skorzystało z zasiłku opiekuńczego na dziecko.

- Jeśli chodzi o pracę po otwarciu hotelu, to szczególną wagę przywiązujemy do dezynfekcji pokoi i zachowania ogólnych zasad bezpieczeństwa związanych z kontaktem z gośćmi - mówi menager hotelu Leśny Magdalena Kossakowska.

Według dyrektorki Cristalu rok 2020 zapowiadał się obiecująco, bo rezerwacje mieli już od lutego. Jeszcze tuż przed epidemią w niektórych miesiącach obłożenie kształtowało się niemal 90 proc. Dlatego epidemia całkowicie ich zaskoczyła. Mimo to działalność operacyjna hotelu nie została przerwana. Właściciele zdecydowali się na obniżenie ceny za wynajem pokoju. Została zmieniona działalność gastronomii, po zamknięciu restauracji została wprowadzona usługa zamówień na wynos. Wszystkie działania były prowadzone tak, aby zachować etaty pracowników. Pracownicy pobierali wynagrodzenia bez premii i dodatków.

Jak teraz sobie radzą

Mimo większych oczekiwań hotel Cristal realizuje niższe obłożenie. Według dyrektorki Cristalu Jolanty Kuprianowicz, przynależność do sieci daje gościom pewność najlepszej jakości bezpieczeństwa i czystości. Dodatkowo został wprowadzony program certyfikacji "Bezpieczny Hotel" obiektów hotelowych i gastronomicznych.

- Mocno liczyliśmy na otwarcie granic, ale wciąż niewiele się dzieje. Owszem jakiś ruch jest, Polacy w tym roku odpoczywają w Polsce ale bardziej wypoczynek skupia się w miejscowościach turystycznych. Cristal jest hotelem biznesowym należącym do sieci Best Western sytuacja poprawi się, kiedy ruszą podróże służbowe, a niestety jeszcze niektóre kraje nie wróciły do normalności, a w takim hotelu jak Cristal goście obcokrajowcy stanowili znaczący procent obłożenia - mówi Jolanta Kuprianowicz.

W hotelu Branicki mimo okresu wakacyjnego właściciele odnotowują znaczny spadek gości biznesowych. Da się jednak zauważyć wzrost gości odwiedzających Podlasie.

- Ze względu na wakacje i wzmożony ruch turystyczny mamy bardzo dużo gości przyjeżdżających wypocząć na Podlasie. Pojawiają się również goście tranzytowi. Niestety, znacznie mniej jest gości biznesowych - mówi Anna Horodeńska.

Niepewna przyszłość

W związku z pojawiającymi się doniesieniami dotyczącymi drugiej fali epidemii ciężko o gotowe rozwiązania. Na pewno doświadczenie zdobyte podczas pierwszej fali ułatwi dalsze działania. Póki co głównym celem hoteli jest zapewnienie bezpieczeństwa gościom.

- Coraz częściej mówi się o drugiej fali epidemii. Naszym celem na jesień jest skupienie się na zapewnieniu maksymalnego komfortu i bezpieczeństwa naszych gości - mówi Anna Horodeńska.

Według dyrektorki Cristalu epidemia na swoje dobre strony w postaci doświadczenia. W przypadku pojawienia się drugiej fali załoga hotelowa z pewnością będzie lepiej przygotowana i będzie chciała oferować nowe usługi.

- Epidemia nauczyła nas, że nie można planować, zatrzymała gospodarkę i wystraszyła ludzi. Tym bardziej, że mówi się o drugiej fali, a jeżeli ona nastąpi to jesteśmy już lepiej przygotowani i mądrzejsi o doświadczenie. Będziemy się uważnie przypatrywać, obserwować i zaskakiwać gości nowymi usługami - dodaje dyrektorka.

Magdalena Kossakowska uważa, że najbliższe miesiące nie przyniosą zbyt wielu zmian, a reżim sanitarny nadal będzie obowiązywał.

- Wydaje mi się, że w ciągu kolejnych paru miesięcy wiele się nie zmieni, nadal obowiązywać będzie reżim sanitarny - mówi managerka.

Świeże spojrzenie na problem

Prowadzenie hotelu w czasie epidemii nie należało do najłatwiejszych. Z dnia na dzień hotele przypominały raczej muzea niż miejsca tętniące życiem. Brak gotowych rozwiązań pobudził kreatywność właścicieli i spowodował szybką reakcję na zaistniały problem. Mimo, iż hotele nie zarabiały tak jak przed epidemią, wyszły z epidemii obronną ręką, a doświadczenie zdobyte w początkowej fazie pandemii pozwoli właścicielom oraz załodze na łatwiejsze przebrnięcie przez drugą falę.

Wspólnym mianownikiem w planowaniu przyszłości przez przedstawione hotele jest dbałość o bezpieczeństwo i komfort klientów poprzez przestrzeganie zadań higienicznych. Ponadto firmy przygotowane są na wprowadzanie nowych usług.

Zdaniem menagerki Hotelu Leśnego brak gości zagranicznych może pozytywnie wpłynąć branże hotelarską. Polacy rezygnują z wyjazdów zagranicznych na rzecz pozostania w kraju, co wiążę się z zwiększonym zapotrzebowaniem na usługi noclegowe i gastronomiczne w kraju.

Angelika Dorf
angelika.dorf@bialystokonline.pl

1538 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39