Jak wynika z raportu Polskiej Organizacji Gazu Płynnego, po okresie bardzo dynamicznego wzrostu w latach 1995-2006, rynek autogazu w Polsce wszedł w fazę dojrzałą, co oznacza brak większych wzrostów, ale i załamań. Od 2007 do 2009 roku popyt na autogaz spadł w sumie o ok. 7 proc. Ale Barter w tym czasie zwiększył swoją sprzedaż o 30 proc. Ta tendencja utrzymuje się również w tym roku.
Zdaniem Dariusza Wit vel Wilk, wiceprezesa spółki Barter, zwiększanie udziałów w rynku jest rezultatem konsekwentnie wdrażanej strategii.
- Barter jest dostawcą LPG dla wielu renomowanych sieci paliwowych. Dziennie obsługuje ponad 400 stacji - mówi Dariusz Wit vel Wilk. - Zgodnie z życzeniem klienta, nie tylko dowozimy LPG w określonych ilościach i porze, ale także oferujemy wsparcie techniczne w obsłudze urządzeń, serwis a nawet outsourcing modułów gazowych. Mało tego - wielu naszych klientów odciążamy od obowiązku pilnowania zapasu i zamawiania autogazu, dzięki możliwości zdalnego odczytywania stanu zapasów LPG na stacjach i sterowania dostawami. Sukces rynkowy nie byłby też możliwy bez profesjonalnie przygotowanych pracowników.
Dodatkową szansą Bartera jest pojawienie się na rynku krajowym instalacji gazu LPG dla silników diesla. Takie instalacje są już montowane w wielu krajach, szczególnie w samochodach dostawczych, ciężarowych, maszynach budowlanych, których koszty utrzymania są istotne dla przedsiębiorców.
- Doświadczenia Australii czy Wielkiej Brytanii wskazują na prawie 30 proc. oszczędności w zużyciu oleju napędowego - przekonuje Dariusz Wit vel Wilk. - Jeżeli takie instalacje przyjmą się na rynku polskim, to nastąpi renesans autogazu i kolejna faza wzrostowa.
