W maju 2017 r., po fali ulew, przez Białystok przeszła druga fala - oburzenia tym, że za każdym razem obfity deszcz powoduje podtopienia i zniszczenia. Zorganizowano m.in. dyskusję na antenie Radia Białystok, w której udział wzięli prof. Andrzej Górniak z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, Ewa Kułakowska - zastępca dyrektora Departamentu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Białymstoku, radni Piotr Jankowski i Wojciech Koronkiewicz, a także Bogusław Koniuch ze Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców.
Dyskutowano wtedy nad przyczynami zalewania miasta oraz nad tym, co można zrobić, by zapobiegać ponownym, cyklicznym podtopieniom. Minęło 4 lata, a sytuacja po każdym dużym deszczu pozostaje właściwie taka sama.
- W związku z kolejnymi podtopieniami i zalewaniem miasta wysłaliśmy do prezydenta Białegostoku wniosek o udzielenie informacji publicznej dotyczącej zalewania miasta, w którym zadajemy pytania o to, co zostało zrobione od 2017 r., by zminimalizować skutki tych podtopień - informuje Bogusław Koniuch ze Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców.
W piśmie do prezydenta społecznicy pytają, co przez te kilka lat zrobiono, by zapobiec podtopieniom wymieniając konkretne pomysły rzucane kilka lat temu. Chcą wiedzieć, ile od 2017 r. wybudowano w Białymstoku budynków posiadających zielone dachy oraz studnie chłonne, jak duża jest powierzchnia parkingów wodochłonnych oraz czy po 2017 r. powstały miejsca okresowo deponujące wodę. Miasto Mieszkańców domaga się też informacji o tym, jak wyglądają plany modernizacji miejsc najczęściej zalewanych oraz jakie są plany dotyczące dostosowania koryta rzeki Białej na wysokości od Atrium Biała do ul. Poleskiej.
ewelina.s@bialystokonline.pl