Trzydniowa inauguracja nowego gmachu przy ul. Odeskiej rozpoczęła się w piątek, 28 września. Głównym punktem wieczoru była premiera opery "Straszny dwór" w reżyserii Roberto Skolmowskiego. Podniosły charakter uroczystości wyczuwało się od pierwszych chwil. Do nowej siedziby zjechali wybitni goście z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Bogdanem Zdrojewskim na czele. Atmosfery święta nie udało się zepsuć nawet protestującym przeciwko Operze kilkunastu sympatykom Kongresu Nowej Prawicy. Górę wzięły wydarzenia kulturalne na najwyższym poziomie zorganizowane w budynku, którego architektura zachwyca nie tylko białostoczan, ale i przyjezdnych. Z okazji inauguracji wieczorem był on dodatkowo iluminowany.
Otwiera się kulturalna brama
- Dzisiejszego wieczoru Białystok jest kulturalną stolicą Polski i kulturalną stolicą zjednoczonej Europy - mówił marszałek Jarosław Dworzański. Życzył dyrektorowi Roberto Skolmowskiemu i jego pracownikom, by wspaniały gmach Opery wypełnił treścią i aby ta treść stała się naszym wkładem w dziedzictwo zjednoczonej Europy.
Bogdan Zdrojewski, minister MKiDN przyznał, że zawsze ciepło myślał o Operze i Filharmonii Podlaskiej, ale myślenie to przepełnione była także wielką troską. Podkreślał, że Opera w Białymstoku jest jednym z kluczowych projektów nie tylko dla Białegostoku, Podlasia, ale dla całej Europy. Wspominał, że 150 lat temu przeprowadzono kolej warszawsko-petersburską, otwierając tym samym bramę ekonomiczną.
- Dziś otwieramy bramę dla kultury i jej wymiany z Białorusią, Ukrainą, Niemcami, Europą - powiedział minister Zdrojewski. - To piękna brama i bardzo ważna. Dlatego chciałem ten projekt doprowadzić do końca. Jest za co i dla kogo.
Minister podziękował architektowi Markowi Budzyńskiego za projekt Opery i zaprosił wszystkich mieszkańców do korzystania z oferty kulturalnej placówki. Wspólne uderzenie w gong z marszałkiem Dworzańskim otworzyło nową Operę.
"Straszny dwór" na Podlasiu
Piątkowy wieczór uświetniła premiera opery "Straszny dwór". Data nie była przypadkowa - prapremiera dzieła Moniuszki odbyła się dokładnie 28 września 1865 roku. Reżyser Roberto Skolmowski przeniósł akcję na Podlasie, nawiązując do obecnej tutaj wielokulturowości. Wśród postaci pojawiają się księża katoliccy i prawosławni oraz Tatarzy, a na ścianach portrety Branickich. Po raz pierwszy mogliśmy poznać możliwości mobilnej sceny - a te są ogromne. Swoim przepychem oszałamiała też scenografia wykonana przez Pawła Dobrzyckiego, a wokalnym talentem - śpiewacy Rafał Bartmiński w roli Stefana (został pierwszym gościnnym tenorem Opery Podlaskiej) i Wojtek Gierlach (śpiewający basem Zbigniew). Z aktu na akt akcja nabierała tempa (przy okazji dwóch pierwszych pojawiły się narzekania na akustykę). Brawurowa "Aria z kurantem" i mazur z lekkością odtańczony przez zespół Mazowsze zostały przyjęte owacyjnie.
Operze towarzyszy wystawa, na której zgromadzono m.in. staropolskie kontusze, żupany, zbroje oraz szable. Stanął tam także namiot turecki. Zorganizowana jest dzięki współpracy z gminą Mielnik i podlaskimi placówkami muzealnymi. W związku z dużym zainteresowaniem, druga premiera "Strasznego dworu" odbyła się w niedzielę, 30 września.
"Korczak" porywa i wzrusza
Wydarzeniem drugiego dnia była polska premiera musicalu "Korczak". Nie bez przesady - wydarzeniem wyjątkowym. Udało się bowiem reżyserowi Roberto Skolmowskiemu pokazać prawdziwą historię i żywioł wyobraźni w ekspresyjnej konwencji spektaklu muzycznego. To nie tylko zbudowana na faktach historia o doktorze Korczaku, który prowadził w Warszawie kilka sierocińców, w czasie okupacji został przeniesiony do getta, a potem wywieziony wraz z wychowankami do obozu w Treblince, ale przejmująca opowieść o potędze życia. Powinny ją obejrzeć wszystkie wrażliwe osoby. Trafna obsada z Damianem Aleksandrem i Tomaszem Steciakiem w roli Korczaka, świetnie śpiewające, przekonujące, wybrane na castingach dzieci i młodzież, niedosłowna scenografia, chwytająca za serce muzyka, sposób opowiadania - wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z wydarzeniem najwyższej rangi. Docenili je widzowie polskiej prapremiery, którym nawet alarm pożarowy nie przeszkodził w owacyjnym przyjęciu przedstawienia. Prapremiera zwieńczyła konferencję Rzecznika Praw Dziecka "Ku dorosłości", która została zorganizowana w Białymstoku. W jej trakcie odznaczono Henrykę Krzywonos-Strycharską Orderem Uśmiechu. Premiera "Korczaka" odbyła się wieczorem, po godz. 19. I podobnie jak w przypadku prapremiery, oklaskiwana była na stojąco. Obecny był na niej Chris Williams, autor musicalu.
Przeczytaj także:
Henryka Krzywonos-Strycharska odebrała Order Uśmiechu
Alarm pożarowy w czasie prapremiery "Korczaka"
anna.d@bialystokonline.pl