Nie spodziewałam się takiej reakcji na wystawę. Myślę, że to będzie najlepsza i najkrótsza jej recenzja. "Samorodek" mi się przyśnił, zamieszkał w mojej podświadomości.
Czym jest samorodek? Pierwsze skojarzenie słowne to środek, z definicji Słownika Języka Polskiego PWN jest to bryłka rodzimego metalu znaleziona w piasku, mule, a po obejrzeniu prac Izy Tarasewicz, samorodek jest po prostu materią, wiecznie żywym ciałem, elementem kręgu życia, a nawet więcej - źródłem życia. Zastanawiałeś się, jaka siła jest w orzeszku i czym ona jest? Poświęciłeś chwilę uwagi pantofelkom lub innym pierwotniakom? Jedna komórka, a jest całym kosmosem, żyje.
Rzeźby Izy Tarasewicz są wykonane z naturalnego tworzywa. Artystka tworzy ze świńskich jelit, pęcherzy płucnych, maluje krwią zwierzęcą, rzeźbi np. świnie ze świni. Mimo takiego budulca, te prace nie wywołują wstrętu, obrzydzenia. Dlaczego? Może dlatego, że pokazują jedność istnienia i krążenia materii? Proces, któremu podlega i w którym uczestniczy każde stworzenie, człowiek też. W naturze nic nie ginie, choć umiera. Po prostu zmienia formę istnienia. "W mojej kuchni stoi sosna, przebrana za kuchenny stół, na półce kilogram śliwek w słoikach udaje powidła, w lodówce pocięta w plastry puszcza do mnie oko krowa, a kurczak pobija rekord na czas nurkując w rosole". (frag. tekstu piosenki "Dosyć poważnie", zespołu Hey).
Tak jak napisała Zuzanna Hadryś z poznańskiej Galerii Stereo, (z którą to Iza Taraseiwcz jest związana): "W swej twórczości Tarasewicz odwołuje się do doświadczeń wyniesionych z dzieciństwa i dorastania na białostockiej wsi, gdzie kontakt z naturą opierał się na pierwotnej bezpośredniości, która nie miała potrzeby ukrywania tego co niewygodne/nieestetyczne."
Trudno również nie zgodzić się ze zdaniem Michała Lasoty, kuratora wystaw nowej sztuki, że "Samorodek" ujawnia sedno, środek pracy artystki, która konsekwentnie we wszystkich wystawach ("Hand made", "Głowizna", "Żywicielka", "Matecznik") pokazuje, cytując za Hardaś "nieprzekraczalne uwikłanie w materię". Tworząc znak nieskończoności upleciony z wieprzowych jelit, czy pokazując "Samorodka".
W centrum miasta, nie tylko podświetlona zimowo fontanna jest godna podziwu. Warto wejść do byłego sklepu sportowego przy ul. Sienkiewicza 3, by zobaczyć "Samorodka". Wystawa będzie czynna do 23 grudnia w godz. 12 - 19, codziennie oprócz poniedziałków. Prace zostały wykonane w ramach stypendium prezydenta Białegostoku.